niedziela, 16 czerwca 2013

Rozdział 44

     Najlepszą częścią dnia jest ranek, gdy budzę się rano i widzę obok siebie twarz Zayna i mogę sobie na nią popatrzeć. Ale broń Boże ją choćby tknij, a rozworze szeroko oczy i teraz nie da ci w spokoju się na siebie bezprecedensowo gapić, a będzie dociekał, co takie ciekawego na gębie ma. Ręce więc trzymam przy sobie, nawet o dotykaniu nie myślę. Zbyt miła, zbyt cicha ta chwila, by ją psuć swoimi paluchami dłubiącymi w jego polikach. Po co mam mieszać je, gdzie nie trzeba? Dużo nimi namieszałam. Chyba nawet więcej w tym roku, niż reszcie życia.
     Ogromny huk, a zaraz po tym dziecięce przepraszam. Safaa narozrabiała. Zachichotałam cicho. Czyżbym to ja był taki śmieszny? - spytał rozbawiony Malik. Sekundę później mogłam podziwiać jego oczęta. Pokręciłam przecząco głową. Podniósł pytająco głową. A kto? - mruknął niezadowolony. Teraz moja kolej na pytanie. - odcięłam się  i wystawiłam język. Poruszył brwiami. Okej, zastanów się. Masz okazję do wypytania go coś. Przecież bez mojego bodźca on mi niczego nie powie! Skąd twój management dowiedział się o Noemi? Boże, jaka ja jestem mądrą! Czemu wcześniej się o to nie spytałam?! Zatańczyłam w myślach taniec szczęścia. Westchnął anielsko, jak zwykle i przymknął oczy. Widziałem cie w parku w czerwcu lub lipcu i rozpoznałem. - trzy miesiące Nemi - Powiedziałem o tym managementowi, a oni postanowili upewnić się, że to nie moje dziecko, ale wyszło inaczej. - odpowiedział. A więc, jak zwykle z inicjatywą wychodzi góra. Chociaż może ten jeden raz zrobili dobrze? Jak to zrobili? - zmarszczyłam czoło. Mają swoich ludzi w różnych miejscach - odparł. Już chciałam pytać o coś więcej, gdy poczułam, jak wpycha łapska pod moje biodro i z jednej strony pchając, a z drugiej ciągnąć kładzie mnie na jego piersi. Coś jeszcze ci opowiedzieć? - spytał. Pokręciłam przecząco głową i przycisnęłam swój policzek do torsu Zayna. Powinienem cię przeprosić za wszystko co się działo na początku tego naszego związku - zaśmiał się, a jego klatka piersiowa potrząsnęła moją głową. Owszem, powinieneś  - odpowiedziałam cicho, a następnie podniosłam się lekko, aby móc lepiej patrzeć na jego twarz. Nie golił się kilka dni. Czemu to było takie piękne? Nawet nieogarnięte, zaspane, rozczochrane jest piękne. Pocałowałam go. Krótko i delikatnie. Zamknął oczy i uśmiechnął się. Co ja mu zrobiłam?! Ile to ja musiałem czekać, abyś to ty pocałowała mnie pierwsza? - uśmiechnął się widocznie zadowolony i poruszał brwiami. Mama! - krzyknęło moje kochane dziecko i zmusiło mnie, bym opuściła przyjemny Malikowy uścisk.
     Z małego radyjka w kuchni leciała piosenka Stevie'go Wondera. Mężczyzna śpiewał, charakterystycznym głosem, jaki mieli tylko czarnoskórzy. Dzwonie tylko po to, aby powiedzieć ci, że cię kocham. Czemu myślałam o Spencerze? Rzuciłam wzrokiem na swój telefon, a potem na Noemi. Dzwonimy do wujka Spenca? - zaproponowałam, a dziewczynka przyklasnęła w dłonie. Wybrałam odpowiedni numer i czekałam, aż braciszek raczy odebrać. Słucham cię wiedźmo - odezwał się chłopak. A temu co?! Wiem, że bardzo mnie kochasz. Starczy, jak będziesz do mnie mówił po imieniu braciszku - odparłam opryskliwie. Dmuchnął w słuchawkę. Cam, jestem trochę zajęty. Zajmij się sobą w tym USA i dzisiaj daj mi spokój - poprosił. Czułam, że się stresował i nie chce mi o czymś powiedzieć. A czemu akurat dzisiaj? - dopytywałam się. Jeśli go wkurzę to mi powie. Bo jadę do Bradford! - krzyknął. I tu cię mam. A co jeśli i ja tu jestem? Jestem cholernym bossem! Jak?! - oburzył się. Czy ty nie powinnaś być w stanach? Jestem przecholernie wielkim bossem! Jestem u rodziny Zayna - wytłumaczyłam. A co cię tu sprowadza? Zaczynałam uśmiechać się sama do siebie. To chyba mój szczęśliwy dzień?! Ja również odwiedzam rodzinę mojej ukochanej  - mruknął niezadowolony. Słuchaj, jestem pod jej domem. Potem cię zawiadomię, jak poszło, okej? - spytał ostrzegawczo. Taa. Powodzenia. Nie nawal grubasie - odpowiedziałam i rozłączyłam się.
     Wtem rozległo się pukanie do drzwi. Z kuchni wyłoniła się Patricia, idąca je otworzyć. Po drodze uśmiechnęła się do nas, na co ja odpowiedziałam tym samym. Nemi rysowała obrazek. Znaczy mazała po kartce różnorakie wzory i stara się je jakoś nazwać. Za miesiąc jej urodziny. Pierwsze urodzinki...
     Doniya! - krzyknęła kobieta. Wstałam od krzesła i podążyłam w kierunku radosnych powitań. Patricia bardzo kochała swoje dzieci. I młody gentlemen - dodała ciszej, lecz wciąż radośnie. Minęłam Malika Seniora zajętego oglądaniem telewizji i znalazłam się w korytarzu. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to Doniya z oczyma święcącymi z radości i stojąca obok Pat. Przy drzwiach, nieco speszony, znalazł się wspomniany gentlemen. Cholera! Spenc? - wydukałam. Zmroziło mi kończyny i zdolna byłam jedynie do zdumionego wpatrywania się w swojego brata, stojącego dwa metry ode mnie. W tym domu. U Malików. Czy ja słyszałem tego kogo słyszałem? - rozległo się z góry. Cholera. No. Nie. By. Go. Wzięła. Ze schodów szybko zaczął schodzić Zayn, ale w pewnym momencie jego kroki stały się coraz rzadsze. Stanął obok mnie tak samo oszołomiony. Co ten dupek tu robi? - spytał, wystawiając nań palec.
Zginiemy.
Wszyscy.
Zginiemy.

***
Gif specjalnie dla Izabelli fanki ten wargi :)
Rozdział jest krótki, wiem. Lecz widzicie (teraz będzie lincz nad linczami) jest ostatnim. Tak, następną notką będzie epilog.
Teraz nic mądrego przez tego gifa nie napiszę.
[tutaj] możecie przeczytać recenzję wyznanych. Nie wiem, czy to kogoś zainteresuje.
Ta mówka, będzie nudna, jak flaki z olejem, ale następna to same łzy. Będziecie płakać, jak bobry - gwarantuję!
Wedle obietnicy po wyznanych przenosimy się na first time, a później zobaczymy. 2 część powstanie, spokojnie. Nie wiem, czy już przez wakacje, czy dopiero na jesień. Ale chyba o mnie nie zapomnicie, co?
Kocham Was! <3
mamy kurde 110 obserwatorów! *_*

18 komentarzy:

  1. uwielbiam <33. No jasne że nie zapomnimy. Już się nie moge doczekać tej 2 części :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo boze dlaczego w tym momencie :)
    uwielbiam ciee....
    co za rozdzial :))

    OdpowiedzUsuń
  3. a jednak zginiesz. Co? Jak? czemu? Dlaczego? ja ci wymuszę ten epilog siłą, ma się pojawić jak najszybciej. Namieszałaś, oj namieszałaś. grrrrrr

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobra, spróbuję się połapać, o co chodzi xD
    Najbardziej lubię Zayna, on jest nwdlhfwughjwdnbwduo, tak z skrócie, a warga jest również nwdlhfwughjwdnbwduo, również w skrócie ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. wspaniały ;)
    kocham to wariatko ;*


    czekam nn ;)
    Całujee Lolaa ;*

    =+ ZAPRASZAM NA 4 ROZDZIAŁ NA MOIM BLOGU " Danger Returns- Beware ~!"

    OdpowiedzUsuń
  6. popłakałam się jak bóbr - teraz.
    OSTATNIA, przed epilogiem? Ja nie wytrzymam w oczekiwaniu na 2 cześć. Mój ukochany blog, ja chyba skoczę z mostu...
    Rozdział? Jak dla mnie genialny, Zayn i Cam ♥ No po prostu bossko! A Spenc? Ale jaja! Kochana, cóż czekam na ten epilog, pewnie będę ryczeć, ale to nic. Bądz dalej i pisz dla nas, to najważniejsze!

    OdpowiedzUsuń
  7. Oczywiscie ze Ciebie nie zapomne,Dziewczyno,ja wracam myslami kiedy to znalazlam szczesliwym trafem bloga xx ;*
    Ktora postac jest naj a ktora nie? Hmm... Naj to Nemi :) a najgorszej to nie ma o nie.:)
    oo kurka ! Nie sadzilam ze Spencera spotkam w domu Malika ! Kurna kurna kurna ! Ale sie porobilo, ta rodzinka idealnie sie dobiera nie ma co ;)
    No chybaa panowie troche ochlona i bedzie dobrze co ? ;)
    Wspanialy,czekam xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Zawsze kończysz w takich momentach . grr :D
    Kurczę no, szkoda że to już ostatnia notka przed epilogiem ... Ale będę czekać na 2 część :D
    Pozdrawiam
    Gabi x DD

    OdpowiedzUsuń
  9. Nawet nie wiem, jaki mam komentarz napisać xD jak już rozmiawiała przez tel z braciszkiem, to wiedziałam, że Spenc zapuka właśnie do domu Malików :*

    OdpowiedzUsuń
  10. czuję niedosyt kiedy mam do czytania tylko jeden rozdział, wcześniej czytałam po 10 dziennie..
    budzenie się obok Malika.. oddam wszystko, wszystko, żebym mogła tak sobie na niego popatrzeć. i nie muszę dotykać, chociaż bardzo bym chciała!
    dziewczyna Spencera w moich oczach była każdą dziewczyną jaką mogłaś wymyślić, każdą ale nie Doniya. strasznie mnie tym zaskoczyłaś! ciekawe jak na to zareaguje Zayn i czy serio się pozabijają w tym domu.. bo w końcu, Malik łatwo nie odpuszcza.

    OdpowiedzUsuń
  11. fncsakyuvrchmzedcgsdfjhdfsnfdsnjdfsjbdsnjnvsgmvsbgr..... *_______* ohh.... boże. Jeeeeezu jak ja bym się chciała tak budzić! Jak tylko ona rozmawiała ze Spencerem to już wiedziałam że coś takiego będzie! Nazywaj mnie Gabi Prorok ! LOL
    Uwielbiam wręcz Zayna *__* jak i każdego innego bohatera więc ci nie mogę napisać kogo najmniej lubię :/
    Czekam na epilog z niecierpliwością ! <3
    Twój Ogórek :D

    OdpowiedzUsuń
  12. super nie moge doczekać się nn :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapomnieć o tobie?! Chyba żartujesz ? :)
    Szkoda,że koniec ale strasznie się jaram drugą częścią ! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeeeju! Spencer też ma zamiar dołączyć do rodziny? ;D
    Znów się powtórzę i powiem, że Cam i Zayn są słodcy, o!
    Czekam na kolejny wpis i niecierpliwie na drugą serię ;**

    OdpowiedzUsuń
  15. Hahahahahaha!!!!!!!
    Normalnie coś tak przeczuwałam, że Spencer to właśnie do Malik'ów się wybiera! :D
    Łeb mnie napierdziela i chora jestem, ale z ręką na sercu mogę Ci napisać, że poprawiłaś mi tym humor ;)

    Kogo lubię najbardziej, a Kogo najmniej?
    Raczej nie mam tu wytypowanych takich postaci.
    Wszyscy są świetni! ;D

    A i oczywiście będę czekać na 2 część :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Najbardziej lubie Noemi, a najmniej? Najmniej symaptyczny byl ojciec Cam. A rozdział - super! Tylkp niech Cam w miare wcześnie oświadczy mężowi że ma zakaz wtrącania sie do związku Donyi i Spenca..

    OdpowiedzUsuń
  17. O Boże czytam ten rozdział juz 10 raz i dopiero teraz jestem w stanie coś napisac :) dlaczego ostatni rozzdział ?????????????????? Boze co ja bede czytac:P chyba najmniej przypadł mi do gustu spencer choć nie wiem dlaczego, a najbardziej lubie Cam i Malika a to juz ze zrozumiałych powodów :P ok chyba tyle teraz znowu wrazam do rozpaczania nad koncem tego opowiadania :)

    OdpowiedzUsuń

Trzeba mieć w sobie wiele miłości, aby nasza krytyka skierowana przeciwko innemu człowiekowi wyszła mu na dobre.