Ostatnio zastanawia mnie jedno - co z rodziną Zayna. Czemu teraz? Czemu dopiero teraz?! Czemu nie zainteresowałam się tym wcześniej, na przykład przy okazji ślubu, na którym jego rodzinki brakowało? Znaczy... Wydaje mi się, że byli w kościele. W kościele... Tak, ślub braliśmy przecież w kościele, jak dziwnie by to nie brzmiało z powodu religii Malika. To była specjalna ceremonia. Prawdopodobnie tam byli, chociaż mogę się mylić, gdyż stres i presja pozwoliła mi zapamiętać tylko kilka szczegółów z ceremonii. Na weselu byli przez jakiś moment. Siedzieli przy naszym stoliku cicho, jak myszki. Wszyscy milczeliśmy w sumie. Ja, Zayn, świadkowie, nasi rodzice. Nie odzywaliśmy się, nie patrzyliśmy na siebie. Aż w końcu wyszłam szukać Spencera, a gdy wróciłam Malików już nie było... A teraz co?
A teraz wysiedliśmy z samolotu i mieliśmy się spotkać. Mieliśmy stanąć naprzeciw siebie i prawdopodobnie patrzeć na siebie i może nawet podać sobie ręce. A co jeśli będziemy musieli rozmawiać?! Rozmawiać?! Rozmawiać... Nie. - zaprotestowałam nagle, idąc przez gmach lotniska. Zatrzymałam się w miejscu. Czemu inni wciąż szli?! Też się mieli zatrzymać! Wszystko miało się zatrzymać, abym mogła obmyślić plan działania, ucieczki! Nosz kurwa! Co jest? - spytał Malik, odwracając się do mnie. Czy był zmartwiony? Może. Wyglądał raczej na z lekka poddenerwowanego. Poprawił Noemi, siedzącą na jego biodrze i podszedł do mnie. Chodź Cam. - zachęcił mnie. Pewnie chciał chwycić mnie za rękę, ale musiał jeszcze ciągnąć walizkę. Nie. - odparłam. Boję się. - dodałam słabo. Tabletki, tabletki, tabletki, tabletki. Tabletki. - szepnęłam w transie, co sprawiło, że Zaynowa czujność zaostrzyła się, a on zaczął wnikliwiej mi się przyglądać. Westchnął anielsko i spuścił głowę. Rób co chcesz. I tak cię pewnie nie zatrzymam, ale musisz być świadoma, że jeśli zostawisz je na widoku - wyrzucę je. - rzekł zrezygnowany i ruszył w stronę wyjścia. Nie myśląc o niczym innym pognałam do apteki. Wyszłam spokojniejsza i krwawiąca z poczucia winy.
W drodze do domu milczeliśmy. Gdy już tam byliśmy tylko przesiedliśmy się do naszego samochodu i ruszyliśmy wprost do Bradford. Stres był jeszcze większy, lecz pudełeczko tabletek nie zostało jeszcze otworzone. Cam, idiotko! W ciąży jesteś do kurwy nędzy! Co ty odpierdalasz?! Otworzyłam okno. Malik na moment obrócił głowę, by widzieć co robię. Wygrzebałam z torebki i wyrzuciłam na zewnątrz pojazdu. Przez ułamek sekundy chciałam je znów mieć przy sobie, ale odezwał się Zayn. Kocham cię. I świat był piękniejszy.
Podejrzewam, że on tak samo jak ja wciąż czuł się skołowany po tym wszystkim co się ostatnio działo. Wpadłam w mały nałóg, pocałował mnie najlepszy przyjaciel mojego męża i w dodatku w pewien sposób wyznał mi, że mnie lubi bardziej niż powinien. Często w myślach policzkowałam się za to, że wygadałam wszystko Zaynowi, ale przecież nie miałam innego wyjścia. Chyba. Może. Pewnie. Kuźwa zrobiłam źle! To przeze mnie Niall wylądował w szpitalu z podbitym okiem! To moja wina, bo nie potrafiłam utrzymać języka za zębami, bo musiałam się wyspowiadać Malikowi. Oddawaj tabletki gnoju! Oraz oczywiście szokujące odkrycie - nowy Malik. Jakkolwiek oklepanie to zabrzmi: nie, żebym tego niecka nie chciała, ale czemu musiało przypałętać się do nas teraz? Gdy mamy najwięcej kłopotów ze sobą? Jak zająć się Noemi i tym maleństwem samemu? Skąd mam wiedzieć, czy po powrocie z trasy Zayn znów nie urządzi sobie przedstawienia i znów będę zmuszona na cieszenie w samotności? Mam cholerne dylematy. I zbyt dużo sobie wyobrażam.
Witamy w Bradford! - taki znak pojawił się przed nami, co sprawiło, że uczucie towarzyszące mi cały dzisiejszy dzień nasiliło się. Chciało mi się wymiotować. Jak jeszcze nigdy w życiu. Spojrzałam na Zayna. Był w pełni skupiony na drodze. Przyzwyczaiłam się do tego, że mało się odzywał. Ze tylko od czasu do czasu wtrącał coś do rozmowy, ale jeśli już to robił to było to sensowne i przemyślane. Imprezowicz samotnik. Tylko Malik.
Nie masz się czego bać. - powiedział, gdy zatrzymał się przy szeregowych domach z czerwonej cegły. W Lovestoft też takie były, lecz widocznie nie należał do kogoś normalnego, gdyż na stalowy płotek ponadziewanych było dziesiątki listów, obrazków i zdjęć nikogo innego jak Zayna i reszty chłopców. Wysiedliśmy z samochodu. Zaczęłam się rozglądać dookoła. Wyjątkowo cicha dzielnica. Nikogo przyczajonego za drzewami, czy kontenerami na śmieci. Wyciągnęłam Noemi z fotelika i postawiłam na chodniku. Ta przytrzymywała się mojej nogi i tuptała nerwowo nóżkami. Co jest śliczna? - spytałam schylając się do niej i biorąc na ręce. Auto było pozamykane i bezpieczne. Nemi swoim zwyczajem powędrowała rączkami do mojej buzi i zainteresowała się policzkami. Chyba nie tylko ty jesteś zdenerwowana. - uśmiechnął się Malik i złapał mnie za wolną rękę. Będzie dobrze. Waliyha przygotowała rodzinkę na nasz przyjazd. - dodał, ściskając mnie pewniej za kostki. Kiwnęłam tylko głową i ruszyliśmy w stronę drzwi. Zdążyliśmy postawić stóp na pierwszym schodku, a z domu wypadła dziewczynka. Miała około dziewięć lat czy coś, ciemne włosy - czego mogłam się przecież spodziewać, prawda? Ogólnie urodę miała całkowicie Malikową. Wpadła roześmiana w ramiona Zayna, który objął ją z całej siły i pocałował w sam czubek jej ciemnej główki. Safaa urosłaś! - zachwycał się, podnosząc siostrę w górę, aby lepiej się jej przyjrzeć. Ta roześmiała się jeszcze bardziej. Tuż po niej na zewnątrz pojawiła się kolejna mulatka. Patrząc na Zayna w jej oczach zbierały się łzy i czekała, aż on puści małą Safę, aby i ona mogła się w niego wtulić. Waliyha! - zawołał chłopak, tak szczęśliwy, że uśmiech nie znikał z jego twarzy ani na sekundę i rozłożył ręce, chcąc aby siostra przyszła się z nim przywitać. Tak też zrobiła. Myślałam, że mam jakieś zwidy lub omamy. One były tak do niego podobne, że aż zaczynałam się zastanawiać, czemu Noemi musiała odziedziczyć po tej familii tylko brązowe oczka. Doniyi nie będzie, bo ma jakieś egzaminy i nie może się zerwać z uniwerka. - zachlipała starsza z sióstr i puściła brata. Wtem jej oczy spoczęły na mnie. Dotychczas jedynie przyglądałam się z uśmiechem, jak bardzo się kochają. Pora zrobić pierwszy krok. Cześć, jestem Cam. - przedstawiłam się, wyciągając doń dłoń. Dziewczyna uśmiechnęła, zignorowała moją dłoń i od razu rzuciła się z ramionami na mnie i Nemi. Nawet nie wiesz, jak bardzo chciałam cię poznać. Nie wychodziłam z pokoju przez miesiąc, gdy dowiedziałam się, że nie mogę jechać na ślub własnego brata! - zapiszczała, gdy miałyśmy już za sobą powitanie. Moją uwagę przykuła Safaa, przyglądająca się nam ze świecącymi oczyma. Przykucnęłam przy niej. Cześć. To jest Noemi, a ty jesteś jej ciocią, wiesz? - powiedziałam do dziewczynki. Kiwnęła głową. Chciałabym, abyś się nią opiekowała, dobrze? Znów tylko ruszyła głową. Nemi wyciągnęła do niej swoje rączki i zaczęła się śmiać. Jestem Safaa. - odrzekła mulatka, gdy Noemi zaczęła macać jej poliki. Safaa. - powtórzyła mała, a po sekundzie zaczęła wykrzykiwać jej imię, jak oparzona. Roześmialiśmy się wszyscy głośno. Wrócił syn marnotrawny. - odezwał się męski głos. Zadarłam głowę do góry i ujrzałam pana Malika Seniora.
***
Jak wam coś powiem to padniecie. Jednym z najbardziej popularnych zagranicznych imion w polsce jest Noemi :)
Oto pojednanie numer jeden, którego dalszą część poznacie w 43. Ciekawe, jak Seniorzy Malikowie zareagują na wizytę marnotrawnego syna. Może uda nam się skończyć do 50?
Jeśli chodzi o część 2 wyznanych to wciąż nie jestem zdecydowana. Kocham tę szaloną rodzinkę, ale nie wiem, czy z czasem się nią nie zmęczę. Czy będę miała dobry pomysł na drugi sezon. Może wy macie jakieś propozycje?
Jak mogłaby wyglądać druga część wyznanych?
Liczę na was słodziaki!
W menu pojawiła się nowa zakładka o nazwie Trailer. Było by nbgfghj gdybyście go obejrzeli i skomentowali go pod filmikiem lub tu. :) A Trailer jest autorstwa kochanej Coppernicany! <3
Kocham was!
A teraz wysiedliśmy z samolotu i mieliśmy się spotkać. Mieliśmy stanąć naprzeciw siebie i prawdopodobnie patrzeć na siebie i może nawet podać sobie ręce. A co jeśli będziemy musieli rozmawiać?! Rozmawiać?! Rozmawiać... Nie. - zaprotestowałam nagle, idąc przez gmach lotniska. Zatrzymałam się w miejscu. Czemu inni wciąż szli?! Też się mieli zatrzymać! Wszystko miało się zatrzymać, abym mogła obmyślić plan działania, ucieczki! Nosz kurwa! Co jest? - spytał Malik, odwracając się do mnie. Czy był zmartwiony? Może. Wyglądał raczej na z lekka poddenerwowanego. Poprawił Noemi, siedzącą na jego biodrze i podszedł do mnie. Chodź Cam. - zachęcił mnie. Pewnie chciał chwycić mnie za rękę, ale musiał jeszcze ciągnąć walizkę. Nie. - odparłam. Boję się. - dodałam słabo. Tabletki, tabletki, tabletki, tabletki. Tabletki. - szepnęłam w transie, co sprawiło, że Zaynowa czujność zaostrzyła się, a on zaczął wnikliwiej mi się przyglądać. Westchnął anielsko i spuścił głowę. Rób co chcesz. I tak cię pewnie nie zatrzymam, ale musisz być świadoma, że jeśli zostawisz je na widoku - wyrzucę je. - rzekł zrezygnowany i ruszył w stronę wyjścia. Nie myśląc o niczym innym pognałam do apteki. Wyszłam spokojniejsza i krwawiąca z poczucia winy.
W drodze do domu milczeliśmy. Gdy już tam byliśmy tylko przesiedliśmy się do naszego samochodu i ruszyliśmy wprost do Bradford. Stres był jeszcze większy, lecz pudełeczko tabletek nie zostało jeszcze otworzone. Cam, idiotko! W ciąży jesteś do kurwy nędzy! Co ty odpierdalasz?! Otworzyłam okno. Malik na moment obrócił głowę, by widzieć co robię. Wygrzebałam z torebki i wyrzuciłam na zewnątrz pojazdu. Przez ułamek sekundy chciałam je znów mieć przy sobie, ale odezwał się Zayn. Kocham cię. I świat był piękniejszy.
Podejrzewam, że on tak samo jak ja wciąż czuł się skołowany po tym wszystkim co się ostatnio działo. Wpadłam w mały nałóg, pocałował mnie najlepszy przyjaciel mojego męża i w dodatku w pewien sposób wyznał mi, że mnie lubi bardziej niż powinien. Często w myślach policzkowałam się za to, że wygadałam wszystko Zaynowi, ale przecież nie miałam innego wyjścia. Chyba. Może. Pewnie. Kuźwa zrobiłam źle! To przeze mnie Niall wylądował w szpitalu z podbitym okiem! To moja wina, bo nie potrafiłam utrzymać języka za zębami, bo musiałam się wyspowiadać Malikowi. Oddawaj tabletki gnoju! Oraz oczywiście szokujące odkrycie - nowy Malik. Jakkolwiek oklepanie to zabrzmi: nie, żebym tego niecka nie chciała, ale czemu musiało przypałętać się do nas teraz? Gdy mamy najwięcej kłopotów ze sobą? Jak zająć się Noemi i tym maleństwem samemu? Skąd mam wiedzieć, czy po powrocie z trasy Zayn znów nie urządzi sobie przedstawienia i znów będę zmuszona na cieszenie w samotności? Mam cholerne dylematy. I zbyt dużo sobie wyobrażam.
Witamy w Bradford! - taki znak pojawił się przed nami, co sprawiło, że uczucie towarzyszące mi cały dzisiejszy dzień nasiliło się. Chciało mi się wymiotować. Jak jeszcze nigdy w życiu. Spojrzałam na Zayna. Był w pełni skupiony na drodze. Przyzwyczaiłam się do tego, że mało się odzywał. Ze tylko od czasu do czasu wtrącał coś do rozmowy, ale jeśli już to robił to było to sensowne i przemyślane. Imprezowicz samotnik. Tylko Malik.
Nie masz się czego bać. - powiedział, gdy zatrzymał się przy szeregowych domach z czerwonej cegły. W Lovestoft też takie były, lecz widocznie nie należał do kogoś normalnego, gdyż na stalowy płotek ponadziewanych było dziesiątki listów, obrazków i zdjęć nikogo innego jak Zayna i reszty chłopców. Wysiedliśmy z samochodu. Zaczęłam się rozglądać dookoła. Wyjątkowo cicha dzielnica. Nikogo przyczajonego za drzewami, czy kontenerami na śmieci. Wyciągnęłam Noemi z fotelika i postawiłam na chodniku. Ta przytrzymywała się mojej nogi i tuptała nerwowo nóżkami. Co jest śliczna? - spytałam schylając się do niej i biorąc na ręce. Auto było pozamykane i bezpieczne. Nemi swoim zwyczajem powędrowała rączkami do mojej buzi i zainteresowała się policzkami. Chyba nie tylko ty jesteś zdenerwowana. - uśmiechnął się Malik i złapał mnie za wolną rękę. Będzie dobrze. Waliyha przygotowała rodzinkę na nasz przyjazd. - dodał, ściskając mnie pewniej za kostki. Kiwnęłam tylko głową i ruszyliśmy w stronę drzwi. Zdążyliśmy postawić stóp na pierwszym schodku, a z domu wypadła dziewczynka. Miała około dziewięć lat czy coś, ciemne włosy - czego mogłam się przecież spodziewać, prawda? Ogólnie urodę miała całkowicie Malikową. Wpadła roześmiana w ramiona Zayna, który objął ją z całej siły i pocałował w sam czubek jej ciemnej główki. Safaa urosłaś! - zachwycał się, podnosząc siostrę w górę, aby lepiej się jej przyjrzeć. Ta roześmiała się jeszcze bardziej. Tuż po niej na zewnątrz pojawiła się kolejna mulatka. Patrząc na Zayna w jej oczach zbierały się łzy i czekała, aż on puści małą Safę, aby i ona mogła się w niego wtulić. Waliyha! - zawołał chłopak, tak szczęśliwy, że uśmiech nie znikał z jego twarzy ani na sekundę i rozłożył ręce, chcąc aby siostra przyszła się z nim przywitać. Tak też zrobiła. Myślałam, że mam jakieś zwidy lub omamy. One były tak do niego podobne, że aż zaczynałam się zastanawiać, czemu Noemi musiała odziedziczyć po tej familii tylko brązowe oczka. Doniyi nie będzie, bo ma jakieś egzaminy i nie może się zerwać z uniwerka. - zachlipała starsza z sióstr i puściła brata. Wtem jej oczy spoczęły na mnie. Dotychczas jedynie przyglądałam się z uśmiechem, jak bardzo się kochają. Pora zrobić pierwszy krok. Cześć, jestem Cam. - przedstawiłam się, wyciągając doń dłoń. Dziewczyna uśmiechnęła, zignorowała moją dłoń i od razu rzuciła się z ramionami na mnie i Nemi. Nawet nie wiesz, jak bardzo chciałam cię poznać. Nie wychodziłam z pokoju przez miesiąc, gdy dowiedziałam się, że nie mogę jechać na ślub własnego brata! - zapiszczała, gdy miałyśmy już za sobą powitanie. Moją uwagę przykuła Safaa, przyglądająca się nam ze świecącymi oczyma. Przykucnęłam przy niej. Cześć. To jest Noemi, a ty jesteś jej ciocią, wiesz? - powiedziałam do dziewczynki. Kiwnęła głową. Chciałabym, abyś się nią opiekowała, dobrze? Znów tylko ruszyła głową. Nemi wyciągnęła do niej swoje rączki i zaczęła się śmiać. Jestem Safaa. - odrzekła mulatka, gdy Noemi zaczęła macać jej poliki. Safaa. - powtórzyła mała, a po sekundzie zaczęła wykrzykiwać jej imię, jak oparzona. Roześmialiśmy się wszyscy głośno. Wrócił syn marnotrawny. - odezwał się męski głos. Zadarłam głowę do góry i ujrzałam pana Malika Seniora.
***
Jak wam coś powiem to padniecie. Jednym z najbardziej popularnych zagranicznych imion w polsce jest Noemi :)
Oto pojednanie numer jeden, którego dalszą część poznacie w 43. Ciekawe, jak Seniorzy Malikowie zareagują na wizytę marnotrawnego syna. Może uda nam się skończyć do 50?
Jeśli chodzi o część 2 wyznanych to wciąż nie jestem zdecydowana. Kocham tę szaloną rodzinkę, ale nie wiem, czy z czasem się nią nie zmęczę. Czy będę miała dobry pomysł na drugi sezon. Może wy macie jakieś propozycje?
Jak mogłaby wyglądać druga część wyznanych?
Liczę na was słodziaki!
W menu pojawiła się nowa zakładka o nazwie Trailer. Było by nbgfghj gdybyście go obejrzeli i skomentowali go pod filmikiem lub tu. :) A Trailer jest autorstwa kochanej Coppernicany! <3
Kocham was!
jeej! mam wielką nadzieje na to, że sie pogodzą! i cały czas sie zastanawiam czemu znikneli z wesela... Rozdział jak zykle boski *_* kocham <3
OdpowiedzUsuńKocham Cię Andżeju! <3
Usuńw końcu już myślałam że się nie doczekam. Druga cześć wyznanych sama nie wiem. Nie lubię jak coś się ciągnie jak Moda na sukces, ale i tak czy siak będę czytała jak napiszesz. :)
OdpowiedzUsuńty mnie będziesz do tego zmuszała krówczaku! <3 kocham Cię!
UsuńJej O-O Cam chyba zwariowała z tymi tabletkami -,-" To już nawet ja bym na to nie wpadła, a uwierz mi ja czasami mam takie zwalone pomysły.
OdpowiedzUsuńJak Zayn powiedział Cam, że ją kocha to tak mi się przyjemnie zrobiło, że ojej xD
To było słodkie jak on witał się z tymi siostrami i jak Cam mówiła do tej małej o tej cioci *0* To było takie piękne :'( *szuka misia *
Mam nadzieję, że z panem Malikiem seniorem będzie okej i nie zrobi się jakieś piekło ani nie będzie jakiejś afery ^_^
Szczerze to nie wiem jak mogłaby wyglądać druga część :3 Może jakaś akcja xDvZayn idzie na impreze, uchla się jak świnia i zdradzi Cam i ona mu wybaczy i takie moje sranie w banie -,-"
Jednym słowem świetny rozdział i czekam na kolejny :P
PS, Dlaczego tak nas zaniedbujesz ÷ Nie dodawałaś nic jakieś trzy tygodnie! Nie ładnie złotko,nie ładnie :P VICTORIA dodaje 2 długie i świetne rozdziały dziennie...
PS2. Nie lubie 1D, nie słucham takiej muzyki i wiele bardziej wolę metal ale komentuję i czytam dlatego, że masz talent i świetnie piszesz,a zamiast Zayn czytam Andy i od razu jest lepiej xD
Ja nie jestem Vicorią... Ja lubię się lenić i powkurzać pewną panią...
UsuńCieszę się, że zjechałaś 1D i nie przekreśliłaś wyznanych. Zaczynam wierzyć w ludzi!
Kocham Cię słoneczko! <333
Hej, kochanie!
OdpowiedzUsuńPisałam mamie coś na studia i już miałam wyłączać komputer, ale stwierdziłam, że sprawdzę jeszcze czy jest coś nowego na Wyznanych i Darku! I proszę! Rozdział czterdziesty drugi, nowiutki, pachnący! Szczerze, to się zdziwiłam. Ostatnio pisałaś, że nie masz ochoty pisać coś nowego. A jednak! I bardzo Ci za to dziękuję, łokciu.
Czytam ten rozdział już trzeci raz i... co to do cholery ma być? Tajemnicza sprawa ślubu. Cam była tak bardzo przejęta i przestraszona (?) całej ceremonii, że nie widziała rodziny swojego męża? Owszem, przemknął jej ktoś przed oczami, ale nie widziała ich zbyt uważnie, tak myślę. Później znowu strach nachodzi dziewczynę. Poznanie bliskich męża to nie lada wyzwanie. Szczerze? Mnie by bolał brzuch i nawet gdyby taki Malik ciągnął mnie za rękę z całych sił nigdzie bym nie poszła, dopóki nie uspokoiłabym się do końca. Sprawa druga: mianowicie zakładam, że Malik Senior jak również jego droga małżonka i siostry naszego drogiego Zayna, nie wiedzą o Zaynie Juniorze w brzuchu wspomnianej wyżej Cam. (to chyba było w tamtym rozdziale, czy coś). Jednym słowem: nie wiedzą o ciąży. Strach Cam się powiększa. Tabletki. Tabletki, tabletki. Cholerne tabletki! Nie pozwól by Cam faszerowała siebie i swoje przyszłe dziecko jakimś gównem od siedmiu boleści! Moja mała prośba!
Tak myślę, że zbliżam się już do końca komentarza, bo jeszcze nie posprzątałam. Byłam na basenie, ale to już nie ważne i nie wchodzi w skład tej opinii. Po prostu - zapomnij. Mogłabym skasować, ale jestem za leniwa.
Nieważne.
Zayn i jego wyznanie. Cóż mogę powiedzieć, zaskoczył mnie i to totalnie. Nie spodziewałam się, a co do tego Cam. Ale dlaczego ona do jasnej anielki nie odpowiedziała?
Przechodzimy do momentu przytulania Malika i sióstr bla, bla, bla. Wychodzi "Malik Senior" i "syn marnotrawny". Tego nie mogę rozgryźć i nie próbuję, bo to za dużo na mój mały, głupi, pełen problemów mózg.
Okej, koniec.
Jeszcze napiszę, że podobał mi się i bardzo Cię kocham! Czekam na następny. Tymczasem udam się posprzątać moją komnatę, ponieważ moja wielmożna mama jeszcze mi zabierze szanowny komputer... Jeszcze musze iść po lekcje, nie było mnie w piątek w szkole. Boże.
Kocham! ♥
blue-fanfiction.blogspot.com
Ty kochanie to dla swojej mamy powinnaś podłogę różami słać! Tak tylko na marginesie z powodu jej stanu... Stalkuję cię młoda damo i wiem o tobie rzeczy, jakie się fizjologom nie śniły!
UsuńKocham cię! <3
Fajny rozdział szkoda że taki krotki. Dobrze ze wywaliła te tabletki. Nie zabuje tym samym dziecka. Ciekawe jak rodzce bd w stosunku do niej się zachowywać. Mam nadziej że ją zakceptują tak samo jaki Cam i jeszze nienarodzone dziecko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam @JustinePayne81
Czekam na kolejny :p
Zobaczymy...
UsuńKocham Cię! <3
Boże, Ty chcesz Nas zabić, czy jak?
OdpowiedzUsuńTen rozdział, jest po prostu GENIALNY!
Tylko do 50 chcesz dobić? Tylko? Niee, ja baardzo liczę na drugą część wyznanych, ale nie na opisywanie życia Noemi, albo drugiego dziecka.
Co do twojego talentu: przy twoich rozdziałach można dostać kompleksów.
Amen.
PS. krótki, ale treściwy komentarz, przepraszam.
invincible-image.blogspot.com
Nie! Ja już nie zabijam, bo mi to ludzie potem wypominają!
UsuńDziękuję, kocham cię! <3
awww... Jakie wspaniałe siostry ma Malik :* oby jeszcze tylko rodzice tacy byli i aby Noemi też dobrze i ciepło przyjęli. Ona jest taka słodka :D
OdpowiedzUsuńbuziaki i czekam na ciąg dalszy :)
dzięki, kocham Cię! <3
UsuńJak dobrze, że jednak wyrzuciła te tabletki :) przynajmniej widać, że obchodzi ją to dziecko :*
OdpowiedzUsuńBuziaczki. Magducha ^^
dzięki, kocham Cię! <3
UsuńAż mam banana na twarzy, że tak dobrze siostry Zayn'a zaakceptowały 2 nowe osoby :)
OdpowiedzUsuń<3
UsuńJak zwykle świetnie! :) Drugi sezon - byłabym zachwycona :D
OdpowiedzUsuń<3
UsuńBECAUSE YOU WRITE AMAZING TEXT.
OdpowiedzUsuńIT'S BEAUTIFUL ♥
czekam nn ;)
Kiss Lolaa ;*
+ ZAPRASZAM NA MOJEGO NOWEGO BLOGA " DANGER RETURNS - Beware ! " PROSZĘ ZAJRZYJ I WYRAŹ OPINIĘ. PRZECIEŻ TO TYLKO CHWILA A DAJE MI OGROMNEGO KOPNIAKA SZCZĘŚCIA. ZRÓB TO TAK JAK JA TO ROBIĘ DLA CIEBIE. PROSZĘ ;*
Ty anglisto! <3 kocham cię!
UsuńDawaj szybciutko 43! Ale migusiem ;**
OdpowiedzUsuńNo to teraz trzeba wykminić coś na drugą serię, która była by cudowną sprawą!
Chcę wiedzieć co będzie dalej, jak potoczy się dalsze spotkanie w domu Malików!
Czekam na kolejny rozdział ;***
Dziękuję za wszystko kochanie! Kocham Cię Koperku! <3
Usuńdruga czesc 'wyznanych' ?? nie mam pojęcia jak mogłaby wyglądac, zdaje sie na Twoje pomysły :)
OdpowiedzUsuńdługo czekałam na rodział tutaj i wreszcie jest ! ale wiem kochana że musiałaś troche nad nim pomyslec itd... jest cudowny, i to jest najlepsze ! xx
mysle że jego rodzina bardzo dobrze ja przyjmie :) zwłaszcza jak zareagowała ta jedna z siostr Malika :)
Klaudia CityLondon
Dziękuję, kocham Cię! <3
UsuńSuper, fajnie ze wreszcie nowy rozdzial!!! Czekam na next!
OdpowiedzUsuńOpłacało się czekać! Przeczytałam rozdział zaraz po dodaniu, ale mój telefon nie uwzględnia opcji pisania komentarzy xD
OdpowiedzUsuńTo jest genialne! Syn Marnotrawny :P Tak lubię, gdy w opowiadaniu się godzą!
Druga część? Zaskocz mnie xD Oczywiście będę czytać, masz moje słowo!
dzięki, kocham Cię! <3
UsuńBoże jak ja kocham Twoje opowiadanie *...* Już nie mg sie doczekać kolejnego ;>
OdpowiedzUsuń<3
Usuń1. Rozdział cudo. Dobrze, że nie wzięła tych tabletek :)
OdpowiedzUsuń2. Aż 50 komentarzy??? (wt*) :p
3. Skoro dzieci dobrze przyjęły nowych, to i rodzice powinni się na nich wzorować ;D
buziaki :) Maryśka :)
Pozwól, że dokończę listę. Tak jakoś mało napisałaś ^^
Usuń4. Zayn jest bombowym chłopakiem i ojcem. Tak się troszczy <3
5. Niech ojciec przestanie go nazywać 'synem marnotrawnym'
6. Noemi ma niesamowite ciocie :D tylko niewiele starsze :p
7. Z niecierpliwością czekam na next'a :DDD
*_* Magducha B)
1. Kocham Cię!
Usuń2. Kocham Cię!
3. Kocham Cię!
4. Kocham Cię!
5. Kocham Cię!
6. Kocham Cię!
7. Kocham Cię!
Łał swietny rozdział juz nie moge się doczekać następnego. Mam nadzieje ze nastepny pojawi sie szybko i będzie tak samo dobry jak ten
OdpowiedzUsuńJulietta
<3 Kocham Cię!
Usuńhej, chciałam tylko napisać że tutaj jestem :) wpadłam na tego bloga przed chwilą, przejrzałam i oceniając z wyglądu (wiem że nie powinno się tak robić :p) wydaje się bardzo profesjonalny :D ponad 40 rozdziałów to dużo, ale mam nadzieję, że szybko wszystko nadrobię i niedługo zacznę komentować na bieżąco!
OdpowiedzUsuńtake-me-to-the-place-i-love-please.blogspot.com/
Również na to liczę ogóreczku. Dziękuję! <3
UsuńKuuur...cze. Dostałam dwie jedynki z matmy x(
OdpowiedzUsuńNie. No nie! No jak!
UsuńOkej, chodź poprzytulamy się! Matematyka to shit i będę miała 3 na koniec... Och moje słodkie dziecię!
No po prostu. A wiesz za co ? Za to, że nie wzięłam jakiegoś zyebanego cyrkla, a drugą za to, że nie wycięłam jakichś gówien z papieru -,-"
UsuńWiem...focham się xD
* przytula się *
Mamuusia !!!
Wszystkie moje cyrkle szlak trafiał, bo je psułam... raz chciałam dźgnąć kolegę, bo mnie wkurzył, trafiłam w ławkę i złamałam ten ostry, metalowy szpikulec -.-
UsuńChodź! Ogórkowa mama cię kocha! <3
Genialny rozdział ! Kocham cię kobieto !!!!!!!
OdpowiedzUsuńLov you too! <3
UsuńKoleżanka poleciła mi twojego bloga. Szkoda, że dopiero teraz, kiedy blog w sumie... dąży ku końcowi.
OdpowiedzUsuńCzytałam go wczoraj do 3 nad ranem i wiesz co? Wcale tego nie żałuję. Naprawdę mi się ta historia spodobała. Jednakże byłam pewna, że nasza bohaterka będzie żyła w toksycznym związku, że Malik będzie nadal takim kobieciarzem, ale jednak się myliłam. Uśmiechnęłam się szczerze, kiedy wypowiedział pierwsze słowa, te ważne słowa: Kocham cię. Ugh... normalnie aż ciepło mi się zrobiło na sercu, a motylki wirowały w moim brzuchu.
Spytałaś o drugą część wyznanych. Hmm no sama nie wiem. Jestem tutaj zbyt krótko, aby oceniać to. Jeżeli czujesz, że druga część będzie tak samo niesamowita jak teraz to czemu nie?
Tak czy inaczej urzekłaś mnie tą historią jak i szablonem rzecz jasna! I choć jestem pod koniec to cieszę się, że mogłam przeczytać te wszystkie 42 rozdziały. :)
Pozdrawiam serdecznie oraz pozostaję twoją czytelniczką!
@kariisxx
Podziwiam każdą osobę, której chce się to czytać... Witam nowego ogórka! Zaraz wklepię sobie twojego tt i zaobserwuję. Muszę cię mieć na oku! <3
UsuńTrzymaj się cieplutko! xx
przeczytałam! to cud naprawdę, nie wiem jak to zrobiłam w tak krótkim czasie. z blogiem który ma zaledwie 5 rozdziałów zwlekam 2 tygodnie, a twój przeczytałam w 4 dni!
OdpowiedzUsuńi co ja mam teraz czytać? czym mam się zająć? nie wiem.
ta historia tak mocno mnie wciągnęła. byłam pod ogromnym wrażeniem tego jak jest napisana. i co ważne, nie znalazłam ŻADNEGO błędu, nawet najmniejszej literówki może do 25 rozdziału. jak znalazłam małą literówkę to w końcu poczułam tą satysfakcje, że złapałam Cię na błędzie xd ale i tak robisz ich tak mało, że ogromnie Cię podziwiam! w dodatku nie wiem jak udaje Ci się pisać i dawać tak mało dialogów. to istny raj dla miłośników "opisowych opowiadań" z maleńką ilością dialogów. muszę powysyłać do kilku znajomych :)
Malik coś się otworzył ostatnio, ale bo się wydaje. taki trochę milszy i w ogóle (mogło to zajść już 10 rozdziałów wcześniej, przepraszam, ale czytając wszystko naraz nie orientuje się zbytnio).
nigdy, przenigdy, przeprzenigdy nie spodziewałam się kolejnego dziecka. myślałam nawet że Cam się zabije i że Zayn sam zostanie z Noemi. A nie, nie było tak. Ona jest w ciąży, po raz drugi jest w ciąży z Malikiem i będą mieli kolejne dziecko! chce żeby był to tym razem chłopiec :3 chociaż dziewczynka też może być. zawsze chciałam mieć siostrę..
i jak to tak czytałam i czytałam to zastanawiałam się czy ja bym mogła pokochać drugie dziecko? mając tą Noemi, która jest oczkiem w mojej głowie, która nie ma nawet roku. czy mogłabym zaakceptować kolejne małe dziecko? BOŻE O CZYM JA MYŚLĘ ;___;
przepraszam Cię za mnie, ale to opowiadanie pobudza mój mózg do jakiś głębszych zastanowień, a to wcale nie jest dobre.
siostry Malika urocze, ciekawa jestem dalszego przebiegu tej wizyty.
druga część, druga część... w końcu mogę odpowiedzieć.
jest dużo wyjść i jeśli Cam nie mogłaby pokochać tego drugiego dziecka (tak jak chyba ja, jestem okropna) to może niech poroni? nie, nie to by było straszne i smutne, no ale lubię takie smutne sceny... zawsze też możesz zrobić z nich szczęśliwą rodzinę, ale nie za szczęśliwą! no i dalej to nie wiem, zupełnie nie mam pojęcia.. trudno jest mi cokolwiek wymyślić! aaaaaaaaa czekaj!
a może niech Cam zapadnie w śpiączke po tym jak będzie miała wypadek samochodowy? i Zayn będzie opiekował się dwójką dzieci, a
ona się w końcu po kilku miesiącach obudzi. i wiesz wtedy pisałabyś z perspektywy Zayna, a potem ona by wróciła i ojej to by było nawet dobre :p no nie wiem, zrobisz co uważasz :)
pozostaje mi wytrwale czekać do kolejnego rozdziału, mam nadzieję, że szybko minie.
<3