Paul nie krzyczał. I to było jednym z najprzyjemniejszych punktów tego dnia. Paul nie krzyczał. Śmiał się nawet i gratulował nam. I nas ściskał i próbował pogadać z Noemi. I to dobrze, bo dzięki temu nikt nie słyszał, jak ciężki kamień opadł z mojego serca po jego słowach: Dzieciaki, ach dzieciaki! Nieopisana jest moja reakcja na to i niech tak zostanie.
Moja matka się rozpłakała. Nic nie pomogła krótka mowa wprowadzająca, miły ton, czy coś w tym stylu. Na samo słowo ciąża rozpłakała się i jak mantrę powtarzała te same słowa, co przedtem: Co ty robisz dziecko. Mało ci problemów? Jak wy sobie poradzicie? Oj dziecko kochane! A jej ton był tak denerwująco płaczliwy, że rozłączyłam się jeszcze przed drugim powtórzeniem. Pewnie robiła to z miłości, przynajmniej tak mnie zapewniała, ale kolejny wywód nie był mi wymarzony...
Na koniec zostawiłam sobie Spencera. Chciałam z nim szczerze porozmawiać o wszystkim co mnie gryzło i po prostu zdać mu relację z ostatnich wydarzeń, więc postanowiłam zadzwonić do niego, gdy Zayn już pójdzie. Zachowywał się dziwnie nawet, gdy rozmawiałam ze Spencem przez telefon, a zamykanie się w łazience na niewiele się zdawało. W tej sytuacji nawet ja boję się rodzonego brata.
Wiesz, że go nie lubię.
Wiem.
Ale jedno muszę przyznać, robi zajebiste dzieci.
Dialog krótki, ale rzeczowy - nie był ani zły, ani wesoły. Tego się spodziewałam. Z pierwszą ciążą było identycznie. Najpierw się powściekał, potem żałował, potem zobojętniał, a teraz się cieszy. Cały Spencer!
Rodzina Zayna? Nie wiem, nie znam ich, na weselu ich nie było. Za każdym razem, gdy o nich pytam ten się obraża, więc nie próbuję nawet. Pewnie nie są zadowoleni z tego jakie życie prowadzi lub on zerwał z nimi kontakt...
Ostatni w kolejce pozostali chłopcy. Razem stwierdziliśmy, że powiemy im przy kolacji.W sumie to liczyłam na to, że on im powie...
Gdzie się wybierasz? - spytał Zayn, gdy po obiedzie pakowałam torbę do wózka. Idziemy na spacer. - westchnęłam ciężko. Metalowa sprzączka wreszcie puściła. A mogę iść z wami? Podniosłam się szybko z ziemi, wpatrując w Malik, jak w ufoludka. Ten wybuchł śmiechem. Spokojnie, to nie żadna ustawka. Chcę iść z wami na spacer. - wzruszył ramionami i zamknął laptopa. Wstał z łóżka i podszedł do mnie. Myślałem, że wszystko już sobie wyjaśniliśmy. - rzekł smutno. Spuściłam głowę. Wiesz, że trudno mi w to wierzyć. - bąknęłam. Chłopak wskazującym palcem podniósł mój podbródek. To uwierz, proszę. Skoro ty mi nie wierzysz to jak uwierzy reszta świata? Zmarszczyłam czoło. Zayn westchnął. Nie zrozum mnie źle... - zaczął. Dobrze. Ja rozumiem. - odparłam. Idź po Noemi.
Nie to, że byłam zła lub wściekła. Ja po prostu nie chciałam drążyć tego tematu. Znając życie oboje pomyślelibyśmy zbyt dużo i nic dobrego by z tego nie wynikło, a nie na tym polega małżeństwo, aby się ciągle kłócić. Chyba. Znaczy, bo przecież... To nie jest normalne małżeństwo. Przynajmniej nie było.
W recepcji spotkaliśmy Nialla, który spytał, czy mógł by iść z nami. Czemu nie? Zayn też nie marudził. Skinął do przyjaciela głową i w trójkę ruszyliśmy w miasto. Żaden z nich się nie odzywał przez całą drogę. Szli przygaszeni po obu moich stronach i... I milczeli. Moje jednak się nie pogodzili? Może Zayn wcale z nim nie gadał? Co jest do cholery?!
Witam w parku Mill Ends. - zaczęłam uroczyście, przystając. Gdzie ty park widzisz? - zaśmiał się Malik, rozglądając dookoła. Wskazałam na małą, okrągłą rabatę, stojącą obok nas. To najmniejszy park świata. Chłopcy zaczęli okrążać go i przypatrywać się poszczególnym roślinom. Śliczny, piękny, niezwykły, niebywały, zaskakujący. - mówili jeden na przemian, udając zachwyt. Oh no przestańcie pajacować i zróbcie nam zdjęcie. - westchnęłam podirytowana, zaczynając odpinać klamry, utrzymujące Noemi w wózku. Przykucnęłam obok "parku", a małą oparłam o swoje nogi. Uśmiechnij się ładnie słonko. Tatuś robi nam zdjęcie. - poprosiłam dziewczynkę, która natychmiast wybuchła słodkim śmiechem. I wtedy stało się coś niesamowitego. Coś co chce zobaczyć każda matka. Nemi odepchnęła się od moich nóg i sama, samiusieńka zrobiła dwa kroczki, następnie upadła na kolana tuż przed zszokowanym Malikiem. Mam to! - krzyknął Niall, wymachując nam telefonem przed oczami. Zayn opuścił aparat i wziął małą na ręce. Zaczynamy ostro trenować, żeby się nie przewracać przed urodzinami. Urodziny! Pierwsze urodziny mojego maleństwa!
Mill Ends to najwspanialszy park świata!
Pierwszy płacz,
Pierwsze łzy,
Pierwsze karmienie,
Pierwsza kąpiel,
Pierwsze czołganie się,
Pierwsze słowa,
Pierwsze kroki,
Pierwsze skoki,
Pierwszy rower,
Pierwsza wywrotka.
I dużo, dużo, dużo więcej pierwszych razy.
***
Jak ja kocham tą dziewczynę! <3
Witam po dość długiej nieobecności. Mój krówczak kochany obliczył, że to już coś koło trzech tygodni, tak? Przepraszam!
Mamy 40. Zaraz kończymy. Jeszcze tylko kilka pojednań i wyznani staną się kolejną skończoną historyjką. Ciekawe, który blog otoczę teraz tą wielką opieką? Może wy mi pomożecie? Który mój blog ma się stać priorytetem, po skończeniu wyznanych? Proszę odpowiadajcie!
Cóż poradzę na brak weny? Oto 40 <3
Ostatni w kolejce pozostali chłopcy. Razem stwierdziliśmy, że powiemy im przy kolacji.W sumie to liczyłam na to, że on im powie...
Gdzie się wybierasz? - spytał Zayn, gdy po obiedzie pakowałam torbę do wózka. Idziemy na spacer. - westchnęłam ciężko. Metalowa sprzączka wreszcie puściła. A mogę iść z wami? Podniosłam się szybko z ziemi, wpatrując w Malik, jak w ufoludka. Ten wybuchł śmiechem. Spokojnie, to nie żadna ustawka. Chcę iść z wami na spacer. - wzruszył ramionami i zamknął laptopa. Wstał z łóżka i podszedł do mnie. Myślałem, że wszystko już sobie wyjaśniliśmy. - rzekł smutno. Spuściłam głowę. Wiesz, że trudno mi w to wierzyć. - bąknęłam. Chłopak wskazującym palcem podniósł mój podbródek. To uwierz, proszę. Skoro ty mi nie wierzysz to jak uwierzy reszta świata? Zmarszczyłam czoło. Zayn westchnął. Nie zrozum mnie źle... - zaczął. Dobrze. Ja rozumiem. - odparłam. Idź po Noemi.
Nie to, że byłam zła lub wściekła. Ja po prostu nie chciałam drążyć tego tematu. Znając życie oboje pomyślelibyśmy zbyt dużo i nic dobrego by z tego nie wynikło, a nie na tym polega małżeństwo, aby się ciągle kłócić. Chyba. Znaczy, bo przecież... To nie jest normalne małżeństwo. Przynajmniej nie było.
W recepcji spotkaliśmy Nialla, który spytał, czy mógł by iść z nami. Czemu nie? Zayn też nie marudził. Skinął do przyjaciela głową i w trójkę ruszyliśmy w miasto. Żaden z nich się nie odzywał przez całą drogę. Szli przygaszeni po obu moich stronach i... I milczeli. Moje jednak się nie pogodzili? Może Zayn wcale z nim nie gadał? Co jest do cholery?!
Witam w parku Mill Ends. - zaczęłam uroczyście, przystając. Gdzie ty park widzisz? - zaśmiał się Malik, rozglądając dookoła. Wskazałam na małą, okrągłą rabatę, stojącą obok nas. To najmniejszy park świata. Chłopcy zaczęli okrążać go i przypatrywać się poszczególnym roślinom. Śliczny, piękny, niezwykły, niebywały, zaskakujący. - mówili jeden na przemian, udając zachwyt. Oh no przestańcie pajacować i zróbcie nam zdjęcie. - westchnęłam podirytowana, zaczynając odpinać klamry, utrzymujące Noemi w wózku. Przykucnęłam obok "parku", a małą oparłam o swoje nogi. Uśmiechnij się ładnie słonko. Tatuś robi nam zdjęcie. - poprosiłam dziewczynkę, która natychmiast wybuchła słodkim śmiechem. I wtedy stało się coś niesamowitego. Coś co chce zobaczyć każda matka. Nemi odepchnęła się od moich nóg i sama, samiusieńka zrobiła dwa kroczki, następnie upadła na kolana tuż przed zszokowanym Malikiem. Mam to! - krzyknął Niall, wymachując nam telefonem przed oczami. Zayn opuścił aparat i wziął małą na ręce. Zaczynamy ostro trenować, żeby się nie przewracać przed urodzinami. Urodziny! Pierwsze urodziny mojego maleństwa!
Mill Ends to najwspanialszy park świata!
Pierwszy płacz,
Pierwsze łzy,
Pierwsze karmienie,
Pierwsza kąpiel,
Pierwsze czołganie się,
Pierwsze słowa,
Pierwsze kroki,
Pierwsze skoki,
Pierwszy rower,
Pierwsza wywrotka.
I dużo, dużo, dużo więcej pierwszych razy.
***
Jak ja kocham tą dziewczynę! <3
Witam po dość długiej nieobecności. Mój krówczak kochany obliczył, że to już coś koło trzech tygodni, tak? Przepraszam!
Mamy 40. Zaraz kończymy. Jeszcze tylko kilka pojednań i wyznani staną się kolejną skończoną historyjką. Ciekawe, który blog otoczę teraz tą wielką opieką? Może wy mi pomożecie? Który mój blog ma się stać priorytetem, po skończeniu wyznanych? Proszę odpowiadajcie!
Cóż poradzę na brak weny? Oto 40 <3
fafasjfashgfasn.
OdpowiedzUsuńprzepraszam cię za to ze codziennie cię męczyłam. krówczak dziękuje dobrze to niz ta pięknosc przynajmniej oddaje to ze jestem podobna do krowy. rozdział piękny, ale krótki. Ale nie narzekamy uwierz w tym tygodniu musi pojawić się nowy po inaczej naprawde zaczniesz się mnie bać. kocham kocham kocham. przepraszam raz jeszcze. przepraszam też za moje głupie życie i za to ze się narzucam
Jesteś moim słodkim krówczakiem! Proszę mi się tu nie obrażać piękności <3 Ale to prawda, twoje marudzenie było wkurzające. :p
UsuńKocham Cię!
jak zwyle wszystkich irytuje taki mój żywot, przyzwyczaiłam się że mnie ludzie nie lubią
Usuńnowy rozdział!!!! o jejku jak się ciesze:D gdybyś zobaczyła moja mine pewnie padłabyś ze śmiechu.
OdpowiedzUsuńco do rozdziału jest świetny, Noemi zrobiła pierwszy krok^^ słodko. I uważam że na uwagę zasługuje ten blog
http://first--time.blogspot.com/
:*** kocham
Pani.Malik
Dodałam właśnie rozdział na pierwsze razy, więc... :)
UsuńDziękuję i kocham cię! <3
Nie ma tak! Nie chcemy końca! :(((
OdpowiedzUsuńAż jestem ciekawa jak chłopcy zareagują na to, że znów zostaną wujkami!
Pierwsze kroczki Noemi! Jejuuuuuuuuu! Ej no, Zayn tu jest genialnym ojcem!
Powtórzę to po raz enty, setny i tak dalej - KOCHAM TO OPOWIADANIE!
Czekam z niecierpliwością na 41!
Zawsze musi nastąpić koniec Koperku. Nieunikniona powinność... Ale dziękuję kochana! Kocham cię! <33
UsuńJak ja się cieszę, że znalazłam twojego bloga! Masz talent, naprawdę! Wiedz, że ja byle komu tego nie piszę! Szkoda, że zbliżasz się do końca, ale i tak genialne :33333
OdpowiedzUsuńP. S.
UsuńNominowałam Cię do Liebster Award!
http://myalmostperfectlovestory.blogspot.com/2013/04/liebster-award-p.html
I ja się cieszę, że mnie odwiedziłaś. Dziękuję :) Kocham cię! <3
UsuńPs. Już się w to nie bawię, ale dziękuję bardzo :)
Musisz kończyć ? :) to opowiadanie jest zarąbiste !!! <3
OdpowiedzUsuńmuszę, muszę :) dziękuję słonko <33
UsuńKAMILO! Ja ci dam niedługo koniec!
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału. Piękny. Aczkolwiek krótki. :C Dziwię się, że Cam jeszcze się nie zorientowała co do atmosfery panującej wokoło. Noemi jest cudowna. Reakcja chłopaków na park - jeszcze lepsza. Wypowiedź Spencera na temat dzieci - powalająca. Razem z bohaterką się cieszę z reakcji Paula i smucę z powodu matki. Razem z nią zastanawia mnie co się dzieje z rodziną Zayna? Niepokoi mnie trochę stan rzeczy.
Wracając do długości rozdziału. Ma on 734 słowa. Co daje nam 159 SŁÓW różnicy pomiędzy tym, a 39( nie wliczając mówek). Króciutki. PS mogłam się pomylić w obliczeniach- przepraszam)
Uważam, że następnym pierwszoplanowym blogiem powinien być first--time. Wciągająca historia, doprawdy. Poza tym jest ona najstarsza, o ile się nie mylę! I kto jej dał tą nerkę?! + Harry jako homoseksualista (dobrze pamiętam?) - och. Biedactwo straciło ukochanego. Wracając do Hazzy - przecież masz "malutką" obsesyjkę na jego punkcie (zdanie, możesz umieścić w informacji o autorce, którą zdążyłam przeczytać- boska, jak ty), a jego wątek nie może nie zostać poruszony prawda?
Wracając do zakładki. Nawet tam musiałaś umieścić kawałek swojego daru do pisania, nieprawdaż? Och rozpływałam się czytając to. Piękne, piękne i... ty mały zboczuchu! Choć ja całkiem niewinna nie jestem. Chciałam zamiast "dziewki", przeczytać "dziwka" upss. Co do ciebie. Chciałabym poznać twoją wredną stronę. Naprawdę. Byłaś już słodka, łokciowa, roześmiana, dziwna, ale nie wredna. To doprawdy ciekawe jak pod wpływem osób twoje zachowanie się zmienia. Uwielbiam "Love Song". Czytając tamte zdanie chciałam ci przybić piątkę :)
Pisałam ci już, że masz cudowny wygląd bloga? Moja achy i ochy nad nim nie mają końca. Jednakże nie masz takiego maluśkiego paska z napisem na środku strona główna i strzałki po bokach... Co by było przydatne jeśli chodzi o czytanie całego bloga od początku do końca, co robiłam wczoraj wieczorem (czytaj: Justyna Mechelewska - moją inspiracją). Moje czerwone policzki łagodzone były srebrną rzeką łez, czytając niektóre rozdziały i mówkę pod 33 :'). Mróweczko nie myślałaś nad jeszcze jedną kartą z linkiem do spisu? Ułatwiło by to wybieranie, które opowiadanie, jako główne :)
Mało dziś pisałam o rozdziale, ale malutko było w nim tekstu.(aluzja) Przepraszam, jeśli pisząc coś tu cię uraziłam. I wiem, że akapit o autorce powinnam umieścić w odpowiedniej zakładce, ale nie mogłam się powstrzymać.
Masz pięknego bloga, łokciu.
Twoja Iza :)
PS Nie licząc tego zdania w moim komentarzu jest 383 słowa. Czyli ponad połowa rozdziału ☺ Love you.
Ja jestem kogos inspiracją, zapisze to gdzies normalnie. Kamila, Kamila nie kończ szybko tego bloga, bo wiesz my jestemy starsze i jest nas dwie jakby co :)
UsuńOch nie straszmy już jej :c
UsuńJesteś świetna :)
Świetnie mnie uświadomiłaś w jego krótkości! Jakbym normalnie nie wiedziała! ;pp
UsuńJak już pisałam nastąpi kilka pojednań. Nie mówię, że wszyscy się pogodzą i będzie cacy, ale nie będzie nudno. Chyba...
Najstarszy jest zwiastun raju, potem wyznani i chyba po ty właśnie first time. Ogólnie to first time jest jeszcze starszy, bo pisałam go rok temu :) I tak chyba właśnie zrobię, wiesz?
Proszę mi moją obsesyjkę zostawić w spokoju. Ja lubię tę obsesyjkę.
Ja tą zakładkę jeszcze dopracuję! Będzie dłuższa niż samo opowiadanie! :D Wierz mi, jestem wredna. Jeszcze się ze mną nie kłóciła, ale wiesz... Jestem wredna. I łokciowa to prawda! Cóż dla każdego jestem inna, więc...
Ach no to piątka! :D
Nie mam? Czemu nie mam?! Co się dzieje z moim szablonem co? Chciałam zrobić spis treści, ale mi się nie chce. To jest 40 rozdziałów + prolog! Nie znoszę linkować! Jeśli zrobisz to za mnie to spoko ;p
Ciekawe, gdzie ty płakałaś? Ja chyba raz na tym ciulstwie płakałam(jak mi się w środku pisania laptop rozładował). Ach i ta mówka. To świetna mówka! Mrówko<3
Mimo wszystko cię kocham! I cię kiedyś kurde znajdę i wyściskam za wsze czasy! <333
Łokieć
Przepraszam, ale po prostu musiałam. Uwielbiam liczby :)
UsuńMi również się zdaje, że first time najstarszy :) (chodziło mi o te nie zakończone)
Uwielbiam twoją obsesyjkę. :) Jest słodka. Policzmy. Zdjęcia Hazzy masz, na : tt- ikonka. ask- ikonka *__* + tło, tapeta na telfonie i w komputerze. Dobrze mówię? Czy już zmieniłaś? :)
Więcej słów niż opowiadanie? Z chęcią podliczę. :) Ale nie dziś.
*le przybija piątkę*
Dobrze, że dopracujesz :) Och i jeszcze twój blog ze spisem również trzeba odświeżyć, bo do dziś nie wiedziałam o istnieniu "oddechu drewna"(?). Z wielką przyjemnością ci pomogę :). Tylko musisz mi wytłumaczyć co i jak... A ja nie jestem zbyt pojętnym uczniem :)
Nie pamiętam gdzie płakałam .__. Mam sklerozę >.< Ale na mówce na bank! Ale byłam na to zła... I na te "The End" na obrazku.... Ugh!
Spotkamy się kiedyś w Warszawie. Musisz sprawdzić, czy istnieje te przejście między blokami, które opisałaś w first time, pamiętasz? Ja też cię kocham :) Mimo twej "małej" obsesji :)
↑ Przepraszam musiałam XD
Kocham.
Iza ☻
jeszcze tło na asku to Harry :)
UsuńWie, wiem, ale mi się nie chce! Dopiszę tam, ale później ;p
Trzeba napisac te całe
Rozdział 1
Rozdział 2
i zalinkować te napisy... jak będę miała czas i chęci to to zrobię. może...
tak! muszę sprawdzić, bo mi to żyć nie daje! ale na google street view wyglądało jakby było, więc...
ciekawe, kiedy ja się do Warszawy wybieram?
Kocham cię mrówko!
No właśnie!
UsuńMi napisanie tych wszystkich Rozdział... zajęło 5 min. wytłumaczę ci na tt, albo ci prześlę od razu :)
Mi chodzi o spis opowiadań. Bo rozdziałów masz, nieskończony ale masz :)
W wakacje. Ja też wtedy pojadę, co ty na to?
usunęłam go, bo mi się nie podobał ;pp
Usuńbo mnie rodzice puszczą samą do warszawy ze śląska ;pp
Był śliczny :C
UsuńA kto mówił samą? Proszę cię, mnie do Białegostoku boją się puścić samą a to jest 20 km!
to co? mam MOJEJ MAMIE powiedzieć: jedziemy do warszawy, bo chcę spotkać się z Izabellą. :DD
UsuńNa gitarę się zgodziła? To i na wypad się zgodzi. To nie tak... może zarezerwować bilety do Centrum Kopernika i się tam spotkać... Muahahahaha *le złowieszczy śmiech i pocieranie rąk*
Usuńto jest dobre... nawet bardzo! będę ich namawiać na wycieczkę! :DD *szeroki uśmiech i poruszanie brwiami*
UsuńTo się umówimy ! :)
UsuńNo jak ja sie nie moglam doczekac ! Tesknilam strasznie za ta opowiescia. Xx
OdpowiedzUsuńSmutne, bo wszystko co dobre,sie konczy. Ja to juz placze na mysl ze konczysz. Moze tak nastepnego bloga bedziesz pisac ?? Ja tam wierze w Ciebie i Twoje umiejetnosci kochana xx
Klaudia CityLondon
Blogów piszę w cholerę! Od wyboru do koloru! :)
UsuńDziękuję Klauduś <3 kocham cię!
podaj linki, a sprawdze czy mam je zapisane :) xx
Usuńja Cb też <3
K.CL
Dwa Twoje napewno czytam + ten :) ale chce sprawdzic czy czegos nie przegapilam xx
UsuńK.CL
wejdź na spis-ollie.blogspot.com tam mam spis moich blogów itd. ale nie dodałam tam jeszcze najnowszego wooden-breath.blogspot.com
Usuńknyycio <3
nie mogłam wejśc na ta stronkę :( no ale dziekuje za powiadomienie tego :*
UsuńK.CL
nexxtt .. pleessee ♥ ;*
OdpowiedzUsuń<3
UsuńJak to się kończy?!Jak?!...Przecież ja umrę!...Nie! ;(
OdpowiedzUsuńPs.Ja bym z miłą chęcią czytała opowiadanko http://wooden-breath.blogspot.com/
Dośka :*
Na drzewny oddech mam fajny pomysł i jeśli wpadną też chęci to go będę kontynuować :)
UsuńDziękuję kochana<333
<3
OdpowiedzUsuń<33
UsuńTak się cieszę że nareszcie wróciłaś.
OdpowiedzUsuńAwww, Noemi i jej pierwsze kroki. Jakie to słodkie. *.*
Rozdział świetny. ; ))
A co do bloga to może blog o Liamie ?
Buziaki i czekam na następny rozdział ; **
Dziękuję słonko<3
UsuńbarSpencer jest w trakcie pisania, więc niedługo się pojawi :)
Kocham Cię! <333
Malik robi zajebiste dzieci? ^^ nie ma innej opcji! Kurczaczki po tym rozdziale mam wielką ochote żeby Cie wyściskać <3 a wielką opieką mogłabyś otoczyć tą nową historię o Harrym! (po mimo, że czytam przeważnie o Maliku to, to opowiadanie baardzo mi spodobało xD)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;D
Jak już pisałam drzewny oddech się pojawi, jak wpadną chęci Lamciu <3
UsuńDziękuję za wszystko i kocham cię Andżeju <333
Kochammmm cie!!!!!!!!! <3
OdpowiedzUsuńPiszesz zajebiscie:*
Czekam na rozdzial na cuklawki od 22 marca! ;p
M.
cuklawki też jakoś wpadną. jak znajdę pen drive'a -.-
Usuńkocham cię i dziękuję <333
co ty gadasz ten rozdział jest świetny !!!! <3 cudowny i kochany <3
OdpowiedzUsuńAwww... Dziękuję i kocham Cię <333
Usuńświetny pisz dalej
OdpowiedzUsuńO, Mój, Boże!
OdpowiedzUsuńTa ich reakcja na nowe dziecko i wgl, jest tak dmiuwqfnhcwu!
Przepraszam, że komentuję dopiero teraz, w tym rozdziale. Zawsze czytam to na telefonie, więc jakoś nie chcę mi się, ale teraz możesz mi zaufać, będę komentowała!
Ok, w skrócie: rozdział świetny, genialny, znakomity.
Zdjęcia: ekstra, nigdy jeszcze ich nie widziałam.
Ijuż dodaję się do obserwujących.
+ prowadzę opowiadanie o Janoskians,więc zapraszam http://invincible-image.blogspot.com Jeżeli chcesz być informowana, liczę na komentarz. :)
Pozdrawiam i życzę duuużej weny!
hej nominowałyśmy Cię do Libster Award ;) Więcej informacji u nas:
OdpowiedzUsuńhttp://smile-loveandfriendship.blogspot.com/
Wreszcie się doczekałam ;3
OdpowiedzUsuńJak zwykle mega...zajebisty. Nie wiem który raz Ci to już powtarzam,no ale..........jesteś cudowna! <3 Czekam na kolejny, mam nadzieję,że tym razem będzie szybciej. :*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńhttp://neverloookkback.blogspot.de/
OdpowiedzUsuńJak ta dziewczyna nazywa się naprawdę?
OdpowiedzUsuń