piątek, 29 marca 2013

Rozdział 37

    Pierwsze na co spojrzałam po wejściu do sali był Niall. Wszystko, co miało na mnie jakikolwiek wpływ - ciało, mózg - kazało mi patrzeć tylko i wyłącznie na niego. Nie na kwiaty porozstawiane na każdej możliwej płaszczyźnie, nie na chłopców zasiadających na krzesłach wokół łóżka i grających w karty, ale na Horana. Jego twarz, ciało. Siedział po turecku na zmasakrowanej(w sensie poskręcanej, pozwijanej) pościeli i razem z Harrym, Liamem i Louisem walczył o nagrodę - kupkę drobniaków usypanych na środku. Horanową twarz zdobiło sino fioletowe limo pod lewym okiem i strup na dolnej wardze, na czole przyklejono plaster. Mimo wszystko chłopak uśmiechał się i wesoło wykrzykiwał, że ich wszystkich ogra. 
    Minął jakiś czas zanim mnie zauważyli. Nie miałam im tego za złe, nawet lepiej! Mogłam najpierw ocenić sytuację. Cam! - zawołał Lou rzucając kartami w powietrze. Spoczęły na mnie cztery pary oczu. Wszyscy, prócz Nialla, wstali i bez słowa wyszli z sali posyłając mi krótkie uśmiechy i kładąc dłonie na ramionach. Trzasnęły drzwi. Hej. - zaczęłam nieśmiało. Stawiałam pierwsze kroki w jego stronę. Odpowiedział cichutkim głosem. Siedział, jak małe ,zawstydzone dziecko, a najgorsze w tym wszystkim było to, że to dziecko mną zawładnęło. Była, jak pasożyt atakujący organizm, na który nie działaby żadne antybiotyki. Nie wierzę, że znów się pobiliście. - odezwałam się w końcu. Chłopak rzucił mi ukradkowe spojrzenie. Bardzo interesował go brzeg kołdry. Odetchnęłam ciężko siadając na jednym z krzeseł. Nogi zgięłam i oparłam o krawędź szpitalnego łóżka. Powiesz mi, dlaczego to się stało? Powiedź mi, bo cię uduszę. Powiedź mi, bo chcę wiedzieć. Powiedź mi, bo tu nie wytrzymuję. Powiedź mi, bo i tak już siedzę w bagnie. Bo Zayn jest o ciebie zazdrosny. Skoczę z mostu. Nie lubi, gdy cię odwiedzamy. Zajebię się. Obraża się, gdy rozmawiamy o tobie... Chcę tabletki. Gdy spędzamy z tobą czas. Więcej tabletek. On cię kocha Cam, ale za grosz w nim... Całą aptekę. Nie potrafi się do tego przyznać. Dwie apteki. Nie potrafi już nad sobą zapanować. Serce pęka. Czarna dziura na nowo otwiera się w brzuchu.
     Uciec. Uciec do domu? Nie chce patrzeć na matkę. Uciec do pani Margaret? Nie da mi spokoju. Uciec do Spencera? Będzie wściekły. Uciec do Londynu? Nie pozwolą mi. Uciec w miasto? Znajdę aptekę. Uciec na parapet? Póki co starczy.
     Miasto opanowała ulewa. Duże krople wody uderzały w szybę równomiernie. Wiatr ściągał je wprost na moje okno. Na to, przez które akurat patrzyłam. Przez które patrzyłam, siedząc na parapecie. I siedząc na tym durnym parapecie wspominałam Londyński parapet. Ten na końcu korytarza. Ta noc, gdy nakrył mnie Malik i rozmawialiśmy o sukni ślubnej.
     Przymknęłam oczy i oparłam głowę o zimną szybę. Moja własna chwila harmonii, jak to mawiają znane aktorki w reklamie kawy. Mogłam sobie przemyśleć wszystko co mnie dręczyło. Mogłam sobie przygotować mówkę jaką palnę Zaynowi zaraz po jego przyjściu. Najwidoczniej się przeliczyłam, bo gdy drzwi się otworzyły i towarzysząca mi cię przerwał ciężki oddech chłopaka nawet na niego spojrzałam. Wciąż siedziałam. W pokoju zaczął unosić się zapach deszczu. Deszczu, papierosów i perfum. Podszedł do mnie. Dotknął mojej nogi zimną ręką. Myślałam, że rzuciłeś palenie. - mruknęłam. Westchnął. Westchnął tym swoim kochanym westchnięciem, aż ciarki przecięły mój kręgosłup. Może to przez zimne, Malikowe palce, które zaczęły jeździć w wzdłuż piszczeli? Może to przez to, że kręciły kółka wokół kolana? Może przez to, że stawiały malutkie kroczki po udzie? To z nerwów. - odparł z lekką chrypą. Wskoczył paluszkami pod bluzkę. Dręczył floresami plecy. Trzeba było nie kraść mu koszulek Cam. Masz chrypę, będziesz chory. Po co łazisz po mieście kiedy pada deszcz? - przełknęłam głośno kulkę, która wytworzyła się w moim gardle. Byłem u Nialla. Otworzyłam szeroko oczy i wyprostowałam się. Tyłek zsunął się z parapetu, zachwiałam się niebezpiecznie. Zayn natychmiastowo zrobił krok w przód, blokując tym samym moje bezwładne ciało. Zaśmiał się cicho. Nie spodziewałaś się tego, prawda? Pokręciłam przecząco głową. Wyjaśniliśmy sobie parę spraw. Chyba wszystko jest w porządku. - dopowiedział. Wślizgnął ręce pod kolana i pachy. Przeniósł mnie na łóżko. Położył bardzo delikatnie, wciąż patrząc w oczy. Oparł głowę na ręce i patrzył się na mnie, a ja przewróciłam się na bok i patrzyłam na niego. Chyba? Oburzyłam się. Jak to chyba? Chyba to ja jestem w ciąży?! No chyba. - uśmiechnął się kładąc mi dłoń na poliku i całując w czoło. A potem jeszcze raz i jeszcze, aż skończył na ustach.

***
Nie chciało mi się, nie miałam ochoty. Dalej mi się nie chce. Jestem zła, smutna i głodna. Straciłam całą pamięć komputera.  Wirusy jebane! Nigdzie mi się nie układa. Kropka.
Rozdział krótki, ale jak już pisałam, chęci ZERO! Na dniach powinien pojawić się nowy szablon. 
Kocham WAS!

30 komentarzy:

  1. NO NARESZCIE! Co to za dołek Cię opętał Ollie?! Tyle na ten rozdział czekałam, wchodzę na bloggera, a tam:
    "Rozdział 37" 3 minuty temu

    I natychmiast takie szczęście mnie ogarnęło? Że nawet nie masz pojęcia!
    Zayn ... że on ją tak kocha? Tak bardzo?! Jej, zaraz się rozpłaczę! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowna, boska, wręcz fenomenalna!!!! Nie mogę się już doczekać ciągu dalszego...-życzę dużo weny!!! Przyokazij, zapraszam też do siebie http://everyone-is-making-mistakes-oned.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojjej nie moge codziennie wchodzilam na twojego bloga dzisiaj takze bylam pewna ze nie ma jeszcze rozdzialu chce wloczyc inny blog ale nie chwila patrze jest 37 rozdział. jejku kocham tego bloga i nie moge doczekać się kolejnego rozdziału.; )

    OdpowiedzUsuń
  4. kochma. kocham. w końcu jest, krótki ale tresciwy. czekam na nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. krótko, ale na temat.
    jak zobaczyłam nowy rozdział to chciałam skakać ze szczęścia!
    nawet nie wiesz jak bardzo na niego czekałam.
    a jak zobaczyłam to : "On cię kocha Cam, ale za grosz w nim... Nie potrafi się do tego przyznać. Nie potrafi już nad sobą zapanować" to myślałam, że eksploduję ! Dziewczyno, najlepszy blog z Malikiem EVER!
    Się po prostu w tym blogu zakochałam, tak. KOCHAM TEN BLOG !
    Czekam na następny, nawet nie wiesz jak bardzo!
    Pozdrawiam, Klaudia ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. "A potem jeszcze raz i jeszcze, aż skończył na ustach." ~~ aww <3
    dokładnie, zgadzam sie z Claudią (no cześć mój imienniku :D). krótki , owszem, mały kryzys w pisaniu, ale wierze że to wszystko przeminie , że niedługo znowu napiszesz xx
    Zayn odwiedził Nialla- bardzo dobrze. Cam odwiedziła Nialla- super. (wgl chłopacy bardzoo ja polubili, ojej, szybka jestem ! :D ). Niall ja kocha, Zayn też -ojej...
    ja również kocham tego bloga, ale Ty o tym wiesz ;)

    Klaudia CityLondon

    OdpowiedzUsuń
  7. no po prostu zajebisty no ! :***
    trzymaj się :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tyyyyyyyyyyle czeekałam na ten rozdziaał ,bjbhjcsjd przee jest jak zawszee , tylko czuje niedosyt hah <3
    Życzę weeeny dużo dużo i chęcii dużo dużo i czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  9. awww Cudowny
    serio się pogodzili ?
    :D
    cieszę się
    a po za tym
    zrób więcej scen z całym One Direction :D
    zapraszam też do mnie ;)
    czekam nn <3
    Całujee Lolaa ;**

    OdpowiedzUsuń
  10. super ale niestety krótki :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Krótkie, ale i tak kochane.
    Nie wiem co tu jeszcze napisać, bo ostatnio nie mam wgl pomysłów na ciekawe komentarze.
    Codziennie sprawdzam czy już wstawiłaś rozdział, a i tak pojawia się on w najbardziej niespodziewanym momencie.
    Chciałam ci życzyć wesołych świąt !
    Przepraszam za taki dziwny komentarz, ale nie mam siły, pomysłów ani ochoty ;C
    W każdym bądź razie rozdział zajebisty <3

    OdpowiedzUsuń
  12. hyhyhyhy czemu ty mi to robisz?!!!!!!!! DLACZEGO CZUJĘ, ŻE TA HISTORIA SKOŃCZY SIĘ ŹLE, BEZ HAPPY ENDU, BEZ SZCZĘŚLIWEGO MALIKA? Mam nadzieję, że to tylko mój mózg płata mi figle i że jednak to opowiadanie będzie mieć genialny finał, taki, który wszyscy przeczytają z uśmiechem i łzami radości. Malik i Cam muszą MUSZĄ być razem! Nie ma innej opcji po prostu. Eh, rozdział cudowny, czytałam na telefonie podczas jazdy samochodem i nawet nudności nie były zdolne przerwać mi w zagłębianiu się w treść rozdziału. CUDO, masz niesamowity talent. Jesteś moją ulubioną blogerką :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeju! No nareszcie!!!!!!! Kocham kocham kocham nic więcej nie umiem powiedzieć, no krótki fakt. :<<< no ale nexty DODAWAJ szybciej!! CZEKAM! <3 kiedy nowy?! :** xx
    JULKA ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. Nareszcie! Tyle czekałam i w końcu się doczekałam! Krótki, ale mimo to zajebisty. Kurde! Jesteś cudowna,Ollie! <3 Czekam już z niecierpliwością na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  15. uwielbiam <3

    super rozdział i czekam z niecierpliwością na nn :**

    OdpowiedzUsuń
  16. Dawaj szybko nowyyyy bo nie wytrzymam;p uwielbiam to opowiadanie<3

    OdpowiedzUsuń
  17. Problemy z kompem to nie są fajne rzeczy, wiem o tym. Dobrze, że napisałaś ten rozdział już mi cię brakowało :)
    Oj Zayn, weź się ogarnij. Zamiast bić się z przyjacielem, może by powiedział dwa słowa Cam, taki tam szalony pomysł... a co ? Cam jest taka samotna, żadnej siostry, brata, przyjaciółki, cioci, wujka, mamy, babci, normalnie nikogo komu mogła by się wyżalić i kto mógł by ją wysłuchać. Jest tylko Zayn... no i Nemi, ale ona jest dzieckiem. Nie dziwne jest to, że Cam popada w nałogi. Czekam na następny rozdział, skończyłaś w takim momencie. Grrrrr *___*

    OdpowiedzUsuń
  18. Droga Ollie, która już nie jest Ollie tylko knyycio... Przepraszam że komentuję dopiero teraz - świąteczne zamieszanie odebrało mi internet. Rozdział fajny tylko chcę żeby Horan był szczęśliwy, żeby szczęśliwy był Malik i najważniejsze - żeby szczęśliwa była Cam. Poza tym nie rozumiem końca. Jak to "chyba to ja jestem w ciąży"? No chyba nie obdarzysz ich już teraz drugim dzieckiem?! Liczę na Happy End bez bójek, płaczów, żalów i nałogów -

    - Twoja Shibushi

    Powodzenia z komputerem i uśmiechu z powodu świąt <3

    OdpowiedzUsuń
  19. zakochałam się w tym blogu . na prawde świetnie piszesz !

    OdpowiedzUsuń
  20. Boże dzisiejszego dnia przeczytałam całego bloga. Genialny. Czy ja dobrze zrozumiałam ona znowu jest w ciąży ???. Pisz dalej .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tą ciążą to chyba taka ironia Cam ... no bo tak teraz? Dziecko? Drugie? Ollie chyba nie to miałaś na myśli? A może to tak na Prima Aprilis?

      Dla mnie zawsze będziesz Ollie, a nie knyycio. Już się przyzwyczaiłam ;)

      Usuń
  21. Ja chyba nigdy nie nauczę się regularnie komentować. -,- Mam nadzieje, że mi to wybaczysz ;)
    Ten i poprzedni rozdział to ósmy cud świata! Co nowa notka to Ty lepiej piszesz, a ja nadal nie mogę się temu nadziwić :D
    Zayn i Cam *-* Aw, jak ja kocham ich momenty. Najchętniej czytałabym tylko je, ale to chyba to, że one nie są cały czas powodują, że gdy one się pojawiają czytam je z zapartym tchem :)
    Za pewne wywnioskowałaś już, że końcówka najbardziej mi się podoba, także czekam na więcej takich scen <3
    Biedny Niallerek :( Mam nadzieje, że on i Zayn - NA PEWNO,a nie chyba - już sobie wszystko wyjaśnili i nigdy więcej nie będzie między nimi takiej sytuacji.
    Na koniec powiem, że piękny rozdział i czekam na nn ;*

    Pozdrawiam gorąco,
    Aurelia

    P.S. Znać mnie możesz pod nickiem "Jula ;P". Pisze po prostu z innego konta. ^^

    OdpowiedzUsuń
  22. Co tu napisać? To, że cudownie piszesz - wiesz, że kocham tą historię - wiesz, że czekam na następny też wiesz xd
    Krótkie, ale mi się bardzo, bardzo podobało. I czy ona znów jest w ciąży?
    No i dobrze, że CHYBA już jest dobrze, prawda?
    Czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń
  23. awww...
    znów cudowny rozdział<3
    długo czekałam na ten rozdział, ale nie przeszkadza mi to. Ćwicze cierpliwość;)
    kocham:**


    Pani.Malik

    OdpowiedzUsuń
  24. Rozdział super, a szablon no po prostu cudowny. :D
    Czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  25. Ale to kawaii :D Zayn i Cam <3 Ale dlaczego tak długo nie było rozdziału ? / zły / Fajnie, że Niall i Zayn się " chyba " pogodzili ;) A z tymi aptekami to nie przesada ? Ja rozumiem, że Zayn ma kasy jak lodu no ale żeby aż tak ? No nie ważne... Rozdział i tak boooski <3


    Knyycio ? Łapcie bo mdleję :/ I tak jesteś moja Ollie :]

    OdpowiedzUsuń
  26. Ahaa, its fastiԁious dialogue on the toρic of this article
    here at this webpagе, Ӏ have read all that, ѕo аt this time mе аlso commenting here.


    My web blοg - Going at stuwrotterdam.nl

    OdpowiedzUsuń
  27. Way cool! Ѕome extremelу vаlid points!
    I аpprеcіаte you ρenning this
    ρоst anԁ also the rеst of the webѕite is very good.


    my web blοg; related internet page

    OdpowiedzUsuń

Trzeba mieć w sobie wiele miłości, aby nasza krytyka skierowana przeciwko innemu człowiekowi wyszła mu na dobre.