Lądowaliśmy na Sea - Tac i od razu informuję, że od dzisiaj tego lotniska nienawidzę. Nie obchodzi nie, że jest trzydziestym co do wielkości portem lotniczym świata, otwarto go ponad pięćdziesiąt lat temu i obsługuje loty między Europą i Azją. Po prostu go nienawidzę i już! Nienawidzę tego samolotu, tej błyszczącej podłogi i ochroniarzy i tej ławki, na którą wpadłam, gdy zostałam zaskoczona przez fanki i brutalnie przewrócona. I nienawidzę Paula, który pomógł mi wstać i kiwnął do jednego z ochroniarzy imieniem Hank, aby mnie wyprowadził z hali. I wyszliśmy jakimiś drzwiami i znaleźliśmy się w jakimś zaułku, gdzie stała już jedna taksówka. Obok Danielle i jeszcze jeden ochroniarz. Zobaczyłam rozrzucone walizki, z krótkofalówki Hanka wydobywał się krzyczący głos zagłuszany przez piski i krzyki. I dopiero w tedy dotarło do mnie, że tam w środku jest Noemi. Moja mała, bezbronna córeczka. Niósł ją Zayn, a teraz jest otoczony przez jakieś rozwrzeszczane dziewuchy i ona też tam jest. Zaczęłam płakać. Łzy najpierw wypłynęły mi z oczu, potem ramiona zaczęły podnosić się i opadać. Przytknęłam dłoń do ust. Danielle podeszła do mnie i przytuliła. Objęła trzęsące się ciało i gładziła mnie po włosach i ramionach i plecach. A co jeśli coś jej się stało? Dlaczego jeszcze ich tu nie sprowadzili? Może przesadzam? Może dla mnie czas płynie szybciej niż naprawdę? Danielle powtarzała mi wciąż, że wszystko będzie dobrze. Że Hank, Paul, John i Steve zaraz przyprowadzą tu Zayna z Nemi, że to nie pierwsza taka akcja. Moczyłam jej włosy i ramię i szlochałam do ucha. Za mną coś trzasnęło. Stare, metalowe drzwi zatrzasnął ktoś bardzo silny, bardzo zdenerwowany. Odwróciłam się szybko i ujrzałam, jak Steve puszcza kaptur Nialla. Chłopak jest cały czerwony i ma rozczochrane włosy, oddycha ciężko. Patrzę na niego przestraszona i on też zdaje się być zaskoczony. Potrząsa głową, łapie się za nos. Chyba w niego oberwał. Czuję, że Danielle obejmuje mnie mocniej. Słychać stłumiony krzyk. Dawaj ich tutaj! Szybko Steve! Drzwi ponownie się otwierają i z budynku wybiega Harry z płaszczem zwisającym mu na jednym ramieniu, a za nim Malik z drobną różową kuleczką ściskającą mu kark. Podchodzę do nich szybko. Chcę wiedzieć co z Noemi, czy coś jej się stało. Płacze. Zawodzi. Zayn odsuwają lekko od siebie, mówiąc, że już po wszystkim i jest bezpieczna i że mamusia tu jest. Patrzę na Malika. Z czoła spływa mu pot. Wciskam mu rękę pod jego wolną, a drugą obejmuję Noemi. Czuję, że i on przycisnął mnie do siebie i oparł głowę na mojej głowie. Nemi się uspokaja i zaciska rączki na ramieniu ojca. Chociaż przez chwilę wyglądamy, jak rodzina.
Nienawidzę.
Tego.
Cholernego.
Lotniska.
Zayn.
Też.
Wstaję rano. Tabletka. Śniadanie. Tabletka. Obiad. Tabletka. Spacer. Tabletka. Odwiedziny u Nialla. Kolacja. Tabletka. Spać. Tabletka. Pobudka. I od nowa. I kolejny dzień i kolejne tabletki. Od czterech dni. Nic mnie boli. Ani głowa, ani brzuch, ani nic, a ja je biorę. Substytut narkotyku.
Nowy pokój jest o wiele jaśniejszy od tamtego i ogólnie wydaje się być radośniejszy. Ściany mają kremowy kolor, podłogę wyłożono szarymi panelami, z białego sufitu z wisa kryształowy żyrandol. Łóżko jest o wiele większe, a zagłówek obito w rybio - zieloną satyną. Lub czymś co satynę przypominało. Ozdobność mebli ograniczono do minimum. Dwie białe, nowoczesne etażerki; prosta komoda z surowego drewna, wbudowana w ścianę szafa; niski, okrągły, czarny stoliczek i obowiązkowo dwa wygodne, białe fotele. Kompletne pomieszanie kolorów i gdybym nie widziała tego na własne oczy, powiedziałabym, że to kompletna katastrofa, a tak nie było. Jednak największą zmianą jaka nas spotkała, było to, że Noemi miała swój własny pokój. Z łóżeczkiem, przewijakiem, koszem zabawek... Nie wiem czemu, ale boję się tego. Zostać w pokoju sama z Malik'iem, Noemi za ścianą, zbyt daleko ode mnie.
Kolejny dzień. Kolejna pobudka. Kolejna tabletka. Zayn jeszcze śpi. Wczoraj mieli koncert. Wstaję z łóżka. Zaglądam do pokoiku Nemi. Siedzi w łóżeczku i gryzie jakąś zabaweczkę. Momentalnie się uśmiecham i podchodzę do niej. Co kochanie? Mamy już wreszcie tego pierwszego ząbka? - pytam opierając się o ścianę łóżeczka. Noemi wypuszcza gryzak z rąk i podnosi je w górę sepleniąc pojedyncze sylaby. Ciszej kochanie. Wiem, że chcesz się bawić - biorę ją na ręce -I z kimś pogadać, ale dzisiaj musimy zachowywać się cichutko, wiesz? - osiadłam z nią na fotelu. Znaczy na fotelu w jej pokoju. Oparłam się o podłokietnik, nogi przerzuciłam przez drugi, a małą posadziłam sobie na brzuchu. Zrób aaa. - poprosiłam, co też ona uczyniła. Zaczęłam przyglądać się jej dziąsłom. Coś mi się zdaje, że coś się pokazuje na górze słonko. - mruknęłam. Chwyciłam poliki małej i zbliżyłam do siebie nasze twarze. Robi się z Ciebie prawdziwa, pełno - zębna kobietka. - uśmiechnęłam się, na co ona wybuchła śmiechem. Przykryłam jej paluszkiem buźkę. Obudzisz tatusia. - podniosłam brew i odsunęłam palec. Noemi znów zaczęła się śmiać. Za późno. - powiedział Zayn, który stał w progu. Spojrzałam na niego. Nie ładnie tak pokazywać mi się bez koszulki. Zaczął się do nas zbliżać. Bardzo brzydko. Przykucnął obok. Bardzo, bardzo nieładnie. Nemi zaczęła krzyczeć "tata, tata". Machała rączkami, śmiała się, podskakiwała żywo. Wykrzywiłam się. Od jej dzikich tańców bolał mnie brzuch. Proszę mi nie krzywdzić mamusi. - pouczył Malik i spojrzał na mnie kątem oka. Uśmiechnęłam się leciutko. Zrobiło mi się gorąco. Zayn zbliżył twarz do mnie i cmoknął w czoło, a następnie zabrał Noemi z mojego obolałego brzucha. Krzyki maleństwa się nasiliły. A gdybyś tak dla odmiany powiedziała mama. - zaproponował dla żartu Zayn. Dziewczynka ucichła i wbiła w niego zdziwione spojrzenie. Podniosłam się z fotela i podeszłam do nich. Mama? Mama! - zaczęła okrzyki, a ja i Malik zaczęliśmy się głośno śmiać.
Codzienny poobiedni spacer. Piąty dzień w Seattle. Zadzwonił telefon. Odbieram. Spencer. Kazanie. Jesteś cholernie nieodpowiedzialną i nieczułą smarkulą Cam. Jak mogłaś zostawić mnie samego przez tyle dni. Dlaczego nie zadzwoniłaś? Dlaczego nie zdajesz mi codziennych relacji z tego co się u Ciebie dzieje? Wszystko w porządku? Jesteś cała? Nie boisz się latać samolotem? A Noemi? Jest grzeczna? Dobrze śpi? Jak zniosłyście zmianę strefy czasowej? Jaka u was pogoda? Kiedy wracacie? Kłóciłaś się z Malikiem? Mówiłaś matce, że wyjeżdżasz? Jedno wielkie kazanie. Cholernie kurwa wielkie kazanie i cholernie kurwa wielkie wyrzuty sumienia. Kilka łez. Narzekanie na sytuację z lotniska. Artykuł o pani Margaret. Piosenka. Słyszałem o tym. Oczywiście, że to ustawka. Ile razy nazwał cię żoneczką? Zastanów się zanim mu uwierzysz. Kolejne kazanie. W ich czasie kolejna tabletka. Spencer. Kocham cię i musisz to wiedzieć, bo ja już chyba nie daję rady. I to chyba jest ten moment. Głupia wmawiałam sobie, że wytrzymam osiem lat, a po kilku miesiącach już jest mi ciężko. Spenc to koniec. Pierdolony kurwa koniec.
***
Powinnam zacząć narzekać. Trzy dni bez wolnego czasu. Szkoła, jedzenie, spanie.
Nie znam/nie potrafię napisać słów, którymi chciałabym Wam podziękować. Bo to wszystko co tu mam. Rozdziały, obserwujących, komentarze to tylko i wyłącznie wasza zasługa! Chciałabym znaleć każdą z Was i cholernie mocno Was wyściska za to, że jesteście. Wierzcie mi lub nie, ale wczoraj płakałam, jak bóbr gdy sobie o Was pomyślałam. Wy wszystkie jesteście dla mnie kimś więcej niż czytelniczkami. Jesteście moimi słoneczkami, promyczkami, kotkami, ogóreczkami przede wszystkim! I kiedy dostaję wiadomości na Twitterze, że zawalanie przeze mnie lekcje, czytacie po nocach to z jednej strony jest przeogromnie szczęśliwa, że to co piszę Was całkowicie pochłania, a z drugiej mam wyrzuty sumienia, że potem możecie mieć problemy. Dziękuję. Dziękuję, że Was mam.
Dziękuję All - mojej kochanej Oli, która jest ze mną od początku, i którą kocham. I kocham też Miśkę, która ostatnio przestała się do mnie odzywać, a ja jej bardzo potrzebuję, bo to przecież moja Miśka, prawda? xdd
Dziękuję Hope - której tu nie może zabraknąć. Kochany promyczku!
Dziękuję LovingLove - która jest tak wyczekiwana pod każdym rozdziałem, jak pizza w pizzerii.
Dziękuję Justynie Mechelewskiej - szalonej piękności, z którą mogę porozmawiać na każdziutki temat. Począwszy od kościoła na remontach kończąc.
Dziękuję Dominice - która pisze świetne imaginy, i którą kocham.
Dziękuję Klaudii City Londyn - która jest mistrzynią odnajdywania szczegółów. Kochany niewyżyty zboczuszku!
Dziękuję Shibushi - którą kojarzę jeszcze ze zwiastuna i która wpisała mi się w pamięć po kłótniach z All o pierwszeństwo.
Dziękuję Izabelli - która napisała do mnie Twitterze i teraz jest nieodłączną jego częścią. Więcej seksownych gifów, więcej pytań o Krzyżaków, więcej słodyczy i serduszek.
Dziękuję Coppernikanie - która również zaskoczyła mnie na Twitterze i której nie zapomnę, bo ma zbyt zajebisty nick. I nazywa się Wiola i już ją kocham!
Dziękuję Viv.V - której komentarz doprowadził mnie do stanu głębokiego odrętwienia. Czytałam go pięć razy i za każdym razem płakałam i który jest jednym z najpiękniejszych komentarzy, jakie kiedykolwiek ktoś mi napisał. Nie jak, ale od razu podskoczyła mi samoocena! Zwróciłaś uwagę na rzeczy, których w ogóle nie pomyślałam i mogę w pełni stwierdzić, że się z nimi zgadzam. Dziękuję. Dziękuję, że poświęciłaś tyle czasu na napisanie tego. Czegoś długości rozdziału.
Dziękuję wszystkim Anonimowym Anonimkom - chociaż nie wiem kim jesteście to Was kurde znajdę i wyściskam za czterech.
Dziękuję wszystkim których pominęłam, o których zapomniałam. Gabi, Juli, More than this, Malikowo - Horanowej, lool, Dośce, Klarze, Claudii... Wszystkim obserwującym. Tym który czytają, czytali.
Dziękuję.
Nienawidzę.
Tego.
Cholernego.
Lotniska.
Zayn.
Też.
Wstaję rano. Tabletka. Śniadanie. Tabletka. Obiad. Tabletka. Spacer. Tabletka. Odwiedziny u Nialla. Kolacja. Tabletka. Spać. Tabletka. Pobudka. I od nowa. I kolejny dzień i kolejne tabletki. Od czterech dni. Nic mnie boli. Ani głowa, ani brzuch, ani nic, a ja je biorę. Substytut narkotyku.
Nowy pokój jest o wiele jaśniejszy od tamtego i ogólnie wydaje się być radośniejszy. Ściany mają kremowy kolor, podłogę wyłożono szarymi panelami, z białego sufitu z wisa kryształowy żyrandol. Łóżko jest o wiele większe, a zagłówek obito w rybio - zieloną satyną. Lub czymś co satynę przypominało. Ozdobność mebli ograniczono do minimum. Dwie białe, nowoczesne etażerki; prosta komoda z surowego drewna, wbudowana w ścianę szafa; niski, okrągły, czarny stoliczek i obowiązkowo dwa wygodne, białe fotele. Kompletne pomieszanie kolorów i gdybym nie widziała tego na własne oczy, powiedziałabym, że to kompletna katastrofa, a tak nie było. Jednak największą zmianą jaka nas spotkała, było to, że Noemi miała swój własny pokój. Z łóżeczkiem, przewijakiem, koszem zabawek... Nie wiem czemu, ale boję się tego. Zostać w pokoju sama z Malik'iem, Noemi za ścianą, zbyt daleko ode mnie.
Kolejny dzień. Kolejna pobudka. Kolejna tabletka. Zayn jeszcze śpi. Wczoraj mieli koncert. Wstaję z łóżka. Zaglądam do pokoiku Nemi. Siedzi w łóżeczku i gryzie jakąś zabaweczkę. Momentalnie się uśmiecham i podchodzę do niej. Co kochanie? Mamy już wreszcie tego pierwszego ząbka? - pytam opierając się o ścianę łóżeczka. Noemi wypuszcza gryzak z rąk i podnosi je w górę sepleniąc pojedyncze sylaby. Ciszej kochanie. Wiem, że chcesz się bawić - biorę ją na ręce -I z kimś pogadać, ale dzisiaj musimy zachowywać się cichutko, wiesz? - osiadłam z nią na fotelu. Znaczy na fotelu w jej pokoju. Oparłam się o podłokietnik, nogi przerzuciłam przez drugi, a małą posadziłam sobie na brzuchu. Zrób aaa. - poprosiłam, co też ona uczyniła. Zaczęłam przyglądać się jej dziąsłom. Coś mi się zdaje, że coś się pokazuje na górze słonko. - mruknęłam. Chwyciłam poliki małej i zbliżyłam do siebie nasze twarze. Robi się z Ciebie prawdziwa, pełno - zębna kobietka. - uśmiechnęłam się, na co ona wybuchła śmiechem. Przykryłam jej paluszkiem buźkę. Obudzisz tatusia. - podniosłam brew i odsunęłam palec. Noemi znów zaczęła się śmiać. Za późno. - powiedział Zayn, który stał w progu. Spojrzałam na niego. Nie ładnie tak pokazywać mi się bez koszulki. Zaczął się do nas zbliżać. Bardzo brzydko. Przykucnął obok. Bardzo, bardzo nieładnie. Nemi zaczęła krzyczeć "tata, tata". Machała rączkami, śmiała się, podskakiwała żywo. Wykrzywiłam się. Od jej dzikich tańców bolał mnie brzuch. Proszę mi nie krzywdzić mamusi. - pouczył Malik i spojrzał na mnie kątem oka. Uśmiechnęłam się leciutko. Zrobiło mi się gorąco. Zayn zbliżył twarz do mnie i cmoknął w czoło, a następnie zabrał Noemi z mojego obolałego brzucha. Krzyki maleństwa się nasiliły. A gdybyś tak dla odmiany powiedziała mama. - zaproponował dla żartu Zayn. Dziewczynka ucichła i wbiła w niego zdziwione spojrzenie. Podniosłam się z fotela i podeszłam do nich. Mama? Mama! - zaczęła okrzyki, a ja i Malik zaczęliśmy się głośno śmiać.
Codzienny poobiedni spacer. Piąty dzień w Seattle. Zadzwonił telefon. Odbieram. Spencer. Kazanie. Jesteś cholernie nieodpowiedzialną i nieczułą smarkulą Cam. Jak mogłaś zostawić mnie samego przez tyle dni. Dlaczego nie zadzwoniłaś? Dlaczego nie zdajesz mi codziennych relacji z tego co się u Ciebie dzieje? Wszystko w porządku? Jesteś cała? Nie boisz się latać samolotem? A Noemi? Jest grzeczna? Dobrze śpi? Jak zniosłyście zmianę strefy czasowej? Jaka u was pogoda? Kiedy wracacie? Kłóciłaś się z Malikiem? Mówiłaś matce, że wyjeżdżasz? Jedno wielkie kazanie. Cholernie kurwa wielkie kazanie i cholernie kurwa wielkie wyrzuty sumienia. Kilka łez. Narzekanie na sytuację z lotniska. Artykuł o pani Margaret. Piosenka. Słyszałem o tym. Oczywiście, że to ustawka. Ile razy nazwał cię żoneczką? Zastanów się zanim mu uwierzysz. Kolejne kazanie. W ich czasie kolejna tabletka. Spencer. Kocham cię i musisz to wiedzieć, bo ja już chyba nie daję rady. I to chyba jest ten moment. Głupia wmawiałam sobie, że wytrzymam osiem lat, a po kilku miesiącach już jest mi ciężko. Spenc to koniec. Pierdolony kurwa koniec.
***
Powinnam zacząć narzekać. Trzy dni bez wolnego czasu. Szkoła, jedzenie, spanie.
Nie znam/nie potrafię napisać słów, którymi chciałabym Wam podziękować. Bo to wszystko co tu mam. Rozdziały, obserwujących, komentarze to tylko i wyłącznie wasza zasługa! Chciałabym znaleć każdą z Was i cholernie mocno Was wyściska za to, że jesteście. Wierzcie mi lub nie, ale wczoraj płakałam, jak bóbr gdy sobie o Was pomyślałam. Wy wszystkie jesteście dla mnie kimś więcej niż czytelniczkami. Jesteście moimi słoneczkami, promyczkami, kotkami, ogóreczkami przede wszystkim! I kiedy dostaję wiadomości na Twitterze, że zawalanie przeze mnie lekcje, czytacie po nocach to z jednej strony jest przeogromnie szczęśliwa, że to co piszę Was całkowicie pochłania, a z drugiej mam wyrzuty sumienia, że potem możecie mieć problemy. Dziękuję. Dziękuję, że Was mam.
Dziękuję All - mojej kochanej Oli, która jest ze mną od początku, i którą kocham. I kocham też Miśkę, która ostatnio przestała się do mnie odzywać, a ja jej bardzo potrzebuję, bo to przecież moja Miśka, prawda? xdd
Dziękuję Hope - której tu nie może zabraknąć. Kochany promyczku!
Dziękuję LovingLove - która jest tak wyczekiwana pod każdym rozdziałem, jak pizza w pizzerii.
Dziękuję Justynie Mechelewskiej - szalonej piękności, z którą mogę porozmawiać na każdziutki temat. Począwszy od kościoła na remontach kończąc.
Dziękuję Dominice - która pisze świetne imaginy, i którą kocham.
Dziękuję Klaudii City Londyn - która jest mistrzynią odnajdywania szczegółów. Kochany niewyżyty zboczuszku!
Dziękuję Shibushi - którą kojarzę jeszcze ze zwiastuna i która wpisała mi się w pamięć po kłótniach z All o pierwszeństwo.
Dziękuję Izabelli - która napisała do mnie Twitterze i teraz jest nieodłączną jego częścią. Więcej seksownych gifów, więcej pytań o Krzyżaków, więcej słodyczy i serduszek.
Dziękuję Coppernikanie - która również zaskoczyła mnie na Twitterze i której nie zapomnę, bo ma zbyt zajebisty nick. I nazywa się Wiola i już ją kocham!
Dziękuję Viv.V - której komentarz doprowadził mnie do stanu głębokiego odrętwienia. Czytałam go pięć razy i za każdym razem płakałam i który jest jednym z najpiękniejszych komentarzy, jakie kiedykolwiek ktoś mi napisał. Nie jak, ale od razu podskoczyła mi samoocena! Zwróciłaś uwagę na rzeczy, których w ogóle nie pomyślałam i mogę w pełni stwierdzić, że się z nimi zgadzam. Dziękuję. Dziękuję, że poświęciłaś tyle czasu na napisanie tego. Czegoś długości rozdziału.
Dziękuję wszystkim Anonimowym Anonimkom - chociaż nie wiem kim jesteście to Was kurde znajdę i wyściskam za czterech.
Dziękuję wszystkim których pominęłam, o których zapomniałam. Gabi, Juli, More than this, Malikowo - Horanowej, lool, Dośce, Klarze, Claudii... Wszystkim obserwującym. Tym który czytają, czytali.
Dziękuję.
juhu w końcu nowy rozdział:)) Jesteś świetna a to opowiadanie jest jednym z najlepszych które czytałam masz wielki talent aż pozazdościc życze bardzo dużo weny:*
OdpowiedzUsuńDziękuję. Ta wena się przyda i to bardzo! ;D
Usuńaa cudowny rozdział :) i cieszę się, że polubiłaś mój komentarz, bo wprawdzie nie pisałam go specjalnie długo, ale skupiłam się, aby ująć w nim przynajmniej połowę tego, co chciałabym móc powiedzieć o tym blogu ^^ czytałaś go 5 razy? Cóż, ja twoje wpisy czytam nałogowo :) Nie masz pojęcia, co się ze mną stało, kiedy zauważyłam, że dodałaś nowy rozdział o.0 Jakiś totalny niepohamowany wybuch euforii *.* Dziękuję Ci jeszcze raz i czekam na kolejny ciąg historii :>
OdpowiedzUsuńOkoło pięć pierwszego dnia. Potem, jak się źle czułam to wracałam do niego i czytałam sobie na nowo xdd
UsuńDziękuję słonko! ;3
Jejku! Kocham to opowiadanie :DD Czekam na następne, proszę postaraj się trochę dłużejjjj! <3
OdpowiedzUsuńJa się mogę starać, a to i tak mi nie wychodzi. Dziękuję :)
UsuńDlaczego ja nie potrafię pisaniem stworzyć takie aury ? Jak czytam twoje rozdziały to coś rozwala mnie od środka. Zaczynam się zastanawiać nad swoim życiem, zaczynam myśleć nad błahostkami, które właściwie nie mają dla mnie większego znaczenia...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, a przede wszystkim życzę ci tego, że wydasz kiedyś jakąś książkę. Może być ona o niczym, o pierdołach, a ja i tak ją przeczytam z uśmiechem na ustach.
Toje opowiadanie ma coś w sobie, ale nie potrafię tego nazwać, coś co nie dość, że przyciąga innych to jeszcze zmusza do myślenia.
Dziękuję ci za każdy rozdział, za każde słowo, za wszystko ... <3
Aury? A co takiego o tym swoim życiu wywnioskowałaś?
UsuńNie jesteś pierwszą osobą, która mi tego życzy, ale tak. Napiszę książkę o pierdołach!
Dziękuję! ;3
KOCHAM CIĘ <3 Takie tam wyznanie na samym początku. Nie zapomniałaś o mnie i jeszcze porównałaś mnie do pizzy ! Jestem taka wzruszona ;_; Dziekujesz nam, ale to musiamy dziekować tobie. Ja należe do twoich najwiekszych psychofanek i mdleje jak widzę twoją twórczość, no bo nic mnie tak nie cieszy jak nowy rozdział, nic... W dupie szkoła, ważne że, Kamila coś napisała :D To teraz przechodzimy do rozdziłu...
OdpowiedzUsuńCholera jasna !! W co ta Cam sie wpakowała, narkotyki i Cam, to jak... nawet nie wim z czym to porównać. Przeciaż ona musi mieć siłe musi, jest potrzebna Noemi, ma dla kogo żyć, więc nie może sie załamać, jest dzielna zawszę taka była i musi taka być. Wierzę w nią ona wytrzyma te pieprzone 8 lat i znowu będzie szczęsliwa, ona oraz Nemi jak i Zayn. Wszystko muszi sie ułożyć i mam nadzieje na wilki happy end :D
To tyle, a więc ściskam cie bardzo mocno (mentalnie) i do następnego :**
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJesteś niedobrym człowiekiem Olli !! Jak mogłaś skończyć w takim momencie ??!! Ja chcę nowy rozdział, natychmiast. Ale chciałam Ci straaasznie pięknie podziękować kochana. Dzięki Tobie ta zjebana sobota wcale nie jest taka zła. Po prostu jak czytam Twoje opowiananie to od razu mam lepszy humor. Jak dodajesz nowy rozdział to skaczę i biegam po całym domu. Mama chce mnie do psychiatry przez to zapisac, ale wytrzymam wszędzie, gdy tylko będę miała telefon i Twoje opowiadania . :* <3
OdpowiedzUsuń~Maddie
* Ollie . Przepraszam że zgubiłam 'e' ale piszę z telefonu i literki mi się plączą i gubią. :)
Usuń~Maddie .
Nie bardzo wiem co napisać... Zainwestujmy w biały kaftan, okej? Boję sie, że coś sobie zrobisz tak biegając po domu. :)
UsuńDziękuję! ;33
Ej, czemu tu nie ma mojego komentarza ? No cóż to piszę jeszcze raz:
OdpowiedzUsuńKOCHAM CIĘ !! Takie tam piękne wyznanie na samym początku. Nie zapomniałaś o mnie i jeszcze porównałaś mnie do pizzy ! Jestem wzruszona ;_; Dziękujesz nam, a to my musimy podziękować tobie. No bo nic mnie tak nie uszczęśliwia jak twój nowy rozdział, nic... Co tam szkoła, Kamila napisała nowy rozdział !! Jesteś nie zastąpiona i wspaniała w każdym tych słów znaczeniu. A tak ogólnie jestem jedną z twoich największych fanek i jak bym cię kiedyś dotknęła to bym zemdlała xD A teraz rozdział...
A więc tak. Na początku bardzo się przestraszyłam o Nemi no bo co te wszystkie napalone fanki mogły jej zrobić ? Nawet wole nie myśleć ! A potem to mnie zatkało no bo Cam i nałóg ?! Przecież ona jest taka dzielna i zawszę taka była i musi ciągle być silna, musi... Przecież ona ma Noemi i ona nie może się poddać, bo ma dla kogo żyć i dla kogo się starać. I ja mam nadzieje na wielki happy end :D
No to chyba na tyle, pozdrawiam, całuje, ściskam i ogólnie takie różne, do następnego :**
Też Cię kocham :) pizzo moja kochana!
UsuńZemdlałabyś po samym zobaczeniu mnie. Kto by chciał mnie jeszcze dotykać ;D
Nawet najsilniejsi czasami się poddają. A Cam może zmądrzeje :)
Dziękuję ;**
No nareszcie! Tyle na ten rozdział czekałam, tak słodko wszystko się toczyło i nagle jakiś "koniec"? Masz mi tu jak najszybciej dodać kolejny, bo jak nie to się obrażę ;D i napiszę dłuższy komentarz ;D
OdpowiedzUsuńRozdział był tak strasznie słodki, a zarazem dramatyczny ;D i tak strasznie się skończył, że znów przez Ciebie nie będę mogła spać! Uwielbiam kiedy Zayn, Cam i Nemi są razem, uwielbiam kiedy Zayn całuje Cam w czoło i kiedy przytula Nemi, a teraz chcesz to zakończyć?! Przecież ja tego nie przeżyję! Cam ma być silna! Trzymam za nią kciuki! Ollie - spójrz co Ty ze mną robisz!
Nie mogę uwierzyć, że wymieniłaś mnie jako pierwszą! Dla mnie też nie jesteś zwykłą blogerką, zawsze będziesz swego rodzaju "przyjaciółką", zawsze będę kochać twoje opowiadania, wyobraźnię, sposób w jaki wszystko opisujesz, jak sprytnie unikasz dialogów! Mam wrażenie, że się od Ciebie uczę, jesteś wyjątkowa Ollie! Jesteś najlepsza! I nie płacz przez nas, my po prostu za bardzo Cię kochamy ^^
Nemi to najcudowniejsze dziecko o jakim czytałam ;D ta mała jest po prostu boska, ucałuj ją ode mnie!
A tak w ogóle to ile ona teraz ma, że już zaczyna mówić? Jakaś duża już :)
Misia ma ostatnio dużo roboty, czyta "Mitologię", w tygodniu miała mnóstwo ważnych testów, to dlatego nie komentuje :) ale nie martw się - nadal Cię uwielbia! ;D
Dodałam nowy wpis na bloga, mam wrażenie, że marny z niego imagin, bardziej skupiłam się na opisaniu głównej bohaterki, ale jestem ciekawa co o nim pomyślisz ;D
www.catsbooksandally.blogspot.com
Cam to taka jakby ja, a ja uwielbiam całusy w czoło, bo są one oznaką bezpieczeństwa. I uważam, że Cam tego bezpieczeństwa potrzebuje, lecz nie zdaje sobie sprawy z tego, że Zayn chce go jej dać.
UsuńBędę płakać! Już prawie płaczę! Bo ty jesteś moją All, która przy każdym nowym blogu uważa, że coś knuję! I chyba nigdy Cię nie zapomnę!
Unikam dialogów, bo ich nie lubię. Znaczy, one muszą być, ale nienawidzę, gdy całe opowiadanie to jeden wielki dialog!
Nemi jest z maja jak się nie mylę. Nie chce mi się wstać do szafki i sprawdzić ;p
Pozdrów Misie ode mnie i powiedź jej, że za nią tęsknię.
Wpadnę i skomentuję za momencik ;)
co by tu napisać. Nie wiem już sama. O twoim talencie da się wiele mówić. I chyba każdy o tym wie, że jest on przeogromny. Nie będe się rozpisywać, pisanie nie jest moją mocną stroną. Na rozdział kolejny czekam z niecierpliwoscią.
OdpowiedzUsuńDziękuje za miłe słowa w moją stronę. Nie zgadzam się z tą pięknoscią. Pozdrawiam...... crazy........:)
Nie denerwuj mnie, bo się na Ciebie obrażę! Bo ty jesteś moja crazy pięknością xdd
UsuńOh kochanie <33 No Zayn teraz jest słodki :3 Aww <3 Jak ja bym chciała mieć takie 36.6 przy sobie *.* Nie wiem co mam ci tutaj napisać. Kings of leon mi w tym przeszkadza bo nie potrafię się skupić przez ten wspaniały głos Caleba który mnie zabiera w inny świat! Rozdział bajeczny, Noemi jest taka słodziutka ! Nie rób z Cam ćpunki ! Czekam na kolejny siostro ;D
OdpowiedzUsuńWedług Cam to 46,6 xdd, ale jak by to coś żyło?
UsuńCo za oburzenie?! Nie rób z Cam ćpunki! A co jeśli zrobię Gabrysiu? ^^
Oh... jeżeli zrobisz to cię znajdę i walnę ci moim plecakiem z książkami który waży tonę tak między nami ;) Aaaa i oberwiesz za to, że nazywasz mnie Gabrysia, nienawidzę mojego imienia ! Nie wiem jak by ktoś mógł żyć z temperaturą 46.6 XD
UsuńA któż to wiem Malik;a? A któż to wie mnie? Jeśli mnie walniesz plecakiem to umrę i nie dokończę opowieści i... Moja słodka, kochana Gabrysia! ;DDD
UsuńUghhhhh...... ! Noooo. Masz rację, ale jak skończyć to cię znajdę i zamorduje. Hue Hue :3
Usuńserio , aż chce mi się płakać jak czytam twój blog . i wiesz co ?! moim zdaniem oni będą razem , mamusia , tatuś i córeczka ! na prawdę liczę na to ! kocham ten blog , czekam niecierpliwie na kolejny rozdział ! <3
OdpowiedzUsuńWszyscy na to liczymy! :)
UsuńTo licznie dalej, ale ja ledwo 4 z matematyki mam, więc...
UsuńDziękuję ślicznie!
super z niecierpliwośćą czekam na kolejny rozdział :*
OdpowiedzUsuńdziękuję ;3
UsuńBardzo się cieszę ze w końcu dodałas nowy rozdział. Szkoda tylko ze jest mało dialogu , ale i tak blog jest rewelacyjny . coz zaczyna sie dziać, bo mała powiedziała mama :)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na nastepny rozdział :)
Nie lubię dialogów. :)
UsuńApokalipsa się zbliża koteczku ;D
dziękuję!
Nie przerażaj mnie apokalipsą bo ja już sram w gacie i chowam się pod kocem jak o tym myśle :)
UsuńApokalipsa! Papież murzyn, rudy prezydent, brak reklam na polsacie!
Usuńaww, jestem kochanym niewyżytym zboczuchem i mistrzynią odnajdywania szczegółow... haha, juz to kiedys słyszałam ;p ale podoba mi sie :D bardzo dziękuje <3 za te miłe słowa, podziękowania, a to ja powinnam podziękować za tak wspaniałe, pełne emocji opowiadanie . kocham Cię Ogórasku :) ;*
OdpowiedzUsuńi nie powinnaś miec pretensji do siebie czy cos podobnego... Ty powinnaś byc dumna z siebie ! taak ! Ty wiesz że dzięki Tobie i wielu innym opowiadaniom mój świat jest jeszcze kolorowszy, szczęśliwszy ?? że na polskim wymiatam wyobraźnią (i moją skromną osobą :D) ?? uwierz w siebie :) ;*
********************************************************************
koniec? co za koniec? czy naprawde ona nie potrafi wytrzymać ? przeciez to silna , dzielna dziewczyna. i Zayn tak sie zmienił... gdy tak go sobie wyobrażam z tą małą kochaną Nemi, to tak w moim serduszku ciepło sie robi :)
i mamy słówko 'mama' :)
heejj....mam nadzieje że pojawi sie mnóstwo tutaj rozdziałów. xx bo tu juz podziękowania... naprawde juz je kończysz? a może cos ja głupia przeoczyłam i to już ??
Klaudia CityLondon
Aha! +10 do samooceny ;)Oby tak dalej z tą wyobraźnią!
UsuńTo ja już nie mogę Wam podziękować tak sama od siebie? Musicie mnie o koniec podejrzewać?! Kotenieńku nie jesteś głupia.
ooo dziękuje skarbie :) bo ja to juz sie wystraszyłam... a wogóle to by sie nawet dziwnie skończyło :D
UsuńK.CL xx
ojoj...przepraszam Cię Ollie...Miałam taki zwalony tydzień, że ło !!! Zaniedbałam Cię !!! Ależ ja jestem zua ;) Bo ja jestem 152 cm czystego zua xD. Ale opłacało się wkuwać 48 na dobe bo 6 z testu z histy i z matmy xD ( z histy...też nie wiem jak ja to zrobiłam... ). A co do rozdziału to :
OdpowiedzUsuńCo go ma znaczyć ?! Skończyć w takim miejscu ?! Normalnie chamstwo w państwie !!! A Misia lubić czytać o Zaynie i o Nemi i o Cam jak są razem... To takie słodkie ;) Podsumowując: Świetny rozdział zresztą jak wszystkie Twoje xD Czekam na kolejny. Kocham Cię. Misia
Jesteś tak cholernie zua, że wykopałam już sobie dołek i miałam zamiar zakopać się w nim w przyszły czwartek! Czy ty wiesz, co ja przeżywałam?! o.o
UsuńGratuluję ocen! Jestem dumna, bardzo dumna z Ciebie ogóreczku!
Kocham Cię!
Ollie, kochanie :
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, dziękuję za umieszczenie mnie na liście powyżej. NAprawdę wielkie dzięki, nie zasługuję na to, siostro ♥
Po drugie, rozdział mega, rozwalił mnie wewnętrznie, jak zwykle zresztą.
Po trzecie, coś widzę, że Kamilka coś kombinuje. Dlaczego Camm nałykała się tylu tabletek ? Dzieje się coś niedobrego, czuję to w powietrzu.
Całuję i czekam na następny, D. xx
Jesteś moją siostrą! Jak ty możesz tak mówić, że nie zasłużyłaś?!
UsuńJa nic nie kombinuję! Grzeczna jestem! Tylko to chłopcy mnie demoralizują! -.-
Kocham Cię!
Co?! Jak to koniec?! No chyba nie! Nie zrobisz mi tego!
OdpowiedzUsuńOllie a serduszka? ;) dziękuje ;* <3
Nie, to nie koniec. ;)
UsuńCo za serduszka? o.o o czymś zapomniałam?
O serduszkach na poprawę humorku ;)
Usuńskoro to jednak nie koniec to Ci się przyznam, że już nie mogę się doczekać! ^^
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
UsuńStarczy?
Nie wiem, nie wiem... Może by tak do tego dołączyć rozdzialik w ramach dnia dobroci dla zwierząt...? ;D
UsuńJeeeeeeej *.* słodkie, uwielbiam czytarć takie rozdziały <3 oporowk kocham ten blog <3 prosze, prosze żeby były dłuższeee <3 kocham Cię i szybciej dodawaj :*
OdpowiedzUsuńJULKA ;*
Może coś się uda, ale nie obiecuję :)
UsuńDziękuję
Cudowny...No ale jak zwykle... :*
OdpowiedzUsuńChcę już kolejny rozdział!
Dzięki złotko ;**
UsuńOllie nie odpisując ranisz mue serduszko ;(
OdpowiedzUsuńGdy ty pisałaś ten komentarz, ja pastwiłam się nad zadaniem z niemieckiego!
UsuńAha...Ollie dodaj proszę rozdział bo ja tu mam takiego doła, że lepiej na mnie nie patrzeć bo zabije wzrokiem...
OdpowiedzUsuńPS. Oluś kiedy masz wolny dzień bo musimy pogadać...jak się komuś nje wyżale to będzie źle. Albo wejdź na TM to Ci napisze...
Co się stało koteczku? ;(
UsuńA cóż to za wynalazek to TM? c;
A nic takiego...chyba...nie ważne emm myszeczko (?) xD. Powiem tylko, że faceci są do dupy o !!! Tak !!!
OdpowiedzUsuńTM to TopModel. Taka stronka gdzie sie wstawia projekty ale mi i Ally to służy tylko do pisania ;)
Faceci? To takie brzydkie co się obok mnie kręci i gada zboczone rzeczy? o.o
UsuńTak, tak :) dokładnie :)
UsuńO! O! To ja mam propozycje! Jak takiego dziwnego stwora nie da się jednak za okno wyrzucić, to może by tak stworzyć pilnie pilnowane zoo do którego wysyłało by się to coś? ;)
UsuńCzuje sie jakbys sie z nami żegnała....Mam nadzieje ze to tylko wrazenie !
OdpowiedzUsuńkochamy Cie i chcemy zebys pisała dalej !!! :D
Dziękuję za podziękowania :P (fajnie zabrzmiało, co?)
OdpowiedzUsuńJa tak samo, gdy czytam komentarze u siebie, uśmiecham się jak głupia do tego ekranu i w głębi duszy dziękuję za to, że ktoś to czyta, że się podoba i że po po prostu jest :)
Wracając do rozdziału. Zayn pokazał, że poczuł się prawdziwym tatusiem i to pokazał, chroniąc małą w tłumie rozwrzeszczanych fanek.
A Cam? Na cholerę jej te tabletki?
'To koniec?' - weź mnie kobieto nie strasz i dodawaj kolejny rozdział, na który już czekam z niecierpliwością! :)))
fajna strona sprawdź moja strone http://siezamawia.pl/Remonty-mieszka%C5%84-to-cz%C4%99sto-zamawiana-us%C5%82uga
OdpowiedzUsuń