Siedziałam ze spuszczoną głową. Słuchałam, jak Paul darł się po nas, że jesteśmy nieodpowiedzialnymi, bezmyślnymi, głupimi dzieciakami. W żołądku czułam ogromny ucisk. Identyczny, jak ten, gdy stałam przygnieciona jego ciałem do ściany. Manager wysuwał hipotezy i tezy na temat naszej przyszłości. Mojej i jego... Chciałam się bronić. Krzyknąć, żeby zostawili mnie i Nemi w spokoju, że damy sobie bez nich radę, ale nie potrafiłam. Jakaś siła nakazywała mi siedzieć cicho - potulnie, jak baranek - i słuchać wywodów Paul'a. Zayn też nie próbował się bronić. Może nie chciał, może uważał to za bezsensowne. Furia w jaką wpadł ten mężczyzna była tak wielka, że jakikolwiek głos sprzeciwu jego woli mógł zakończyć się tragicznie. Bardzo tragicznie, jak moja sytuacja. Połączymy was. - podsumował, gdy się uspokoił. Nadal jednak nerwowo krążył po przyczepie. Wydano na mnie wyrok, na Noemi też...
Zaraz przyjedzie auto, które zabierze nas i nasze rzeczy do nowego domu. Nie jest tego dużo, ale... Ostatnią noc tutaj przepłakałam. Jak mam zostawić panią Margaret i wszystkie inne matki mieszkające ze mną? Jak mam opuścić ten malutki pokoik na pierwszym piętrze i już nigdy do niego nie wrócić? Rozstać się z kremową tapetą w lilie, łóżkiem z metalową ramą i oknem? Tym oknem przez które widziałam każdy wschód słońca w tym mieście? Jak zapomnieć o istnieniu tego miesjca i jego mieszkańców? Nemi pomrukuje w nosidełku. Nie zdaje sobie sprawy z tego co się dzieje, że jej mama przeżywa właśnie najgorsze chwile swoje życia. Biały wan zatrzymał się na chodniku. Pora się zbierać. Pan Brown zaraz przyjdzie po pierwsze kartony. A gdyby schować się w jednym z nich i uniknąć pożegnania? Nie...
To nie jest dom. To jakaś supernowoczesna willa z ośmioma sypialniami, czterema łazienkami i basenem. Mam tu mieszkać? Ten dom nie ma duszy, brak w nim życia, szczęścia... Przytłaczają mnie czarne ściany. Boję wielkich luster powieszonych prawie wszędzie. Tutaj nie ma kwiatów. Ani jednej marnej sadzonki bazylii w kuchni. Pustka. Dom bez życia to nie dom. Nie potrafię tutaj żyć. Oddajcie mi mój stary pokój. Beżową tapetę i parapet z doniczkami. Byle nie to...
Przywitał mnie chłodnym spojrzeniem. Stałam po środku salonu z niedowierzaniem rozglądając się w około, aż napotkałam jego. Stał przy jakimś przejściu i patrzył się na mnie obojętnie. Mijali nas ludzie od przeprowadzek, którzy przenosili pudła z moimi rzeczami do pokoju. W ogóle ich nie zauważaliśmy. Staliśmy obserwując się nawzajem czekając na jakakolwiek reakcje. Z odsieczą przybyła Noemi. Zaczęła płakać. Natychmiast postawiłam nosidełko na ziemi, sama siadając obok. Rozpięłam dziewczynkę z pasów i wzięłam na ręce. Mimowolnie uśmiechnęłam się. Wstałam powoli i ponownie spojrzałam na niego. Już się nie patrzył. Poszedł sobie...
Mam z nim mieszkać, mam wyjść za niego... Paul zdurniał do reszty. A ja jestem jego marionetką...
***
Ale wy się macie ze mną dobrze! Dwa rozdziały w ciągu tygodnia? Toż to cud! Pisałyście, że rozdziały mogły by być dłuższe. No cóż... Jest takie prawo, że skoro mamy jedno to z drugiego musimy zrezygnować. I tak na korzyść częstszych rozdziałów są one krótsze. Z resztą one z założenia miały takie być! Mam jednak nadzieję, że moje widzimisię wam nie przeszkadza.
Myślę, że zrozumiałyście/liście(jeśli takowi są) o co chodzi w tej części. Jeśli nie to piszcie, ale teraz nie chcę pisać tego tak wprost, bo po prostu nie! Jeden komentarz ze skargą, a ja już opisuję!
Podtrzymuję moją wcześniejszą prośbę o podpisywaniu się imieniem. Dziękuję ;)
Pozdrawiam!
Mam z nim mieszkać, mam wyjść za niego... Paul zdurniał do reszty. A ja jestem jego marionetką...
***
Ale wy się macie ze mną dobrze! Dwa rozdziały w ciągu tygodnia? Toż to cud! Pisałyście, że rozdziały mogły by być dłuższe. No cóż... Jest takie prawo, że skoro mamy jedno to z drugiego musimy zrezygnować. I tak na korzyść częstszych rozdziałów są one krótsze. Z resztą one z założenia miały takie być! Mam jednak nadzieję, że moje widzimisię wam nie przeszkadza.
Myślę, że zrozumiałyście/liście(jeśli takowi są) o co chodzi w tej części. Jeśli nie to piszcie, ale teraz nie chcę pisać tego tak wprost, bo po prostu nie! Jeden komentarz ze skargą, a ja już opisuję!
Podtrzymuję moją wcześniejszą prośbę o podpisywaniu się imieniem. Dziękuję ;)
Pozdrawiam!
Oj, Ollie... Ale my się mamy z tobą dobrze ... świetny rozdział taki ... no właśnie... jak to opisać? Zobacz! - aż mnie zatkało. Ollie ty na mnie naprawdę źle działasz, przecież All zawsze wie co powiedzieć!
OdpowiedzUsuńno prawie -.-
Mamy się z Tobą bardzo dobrze! ;) Skoro dodajesz 2 rozdziały tygodniowo to nie muszę być one dłuższe. Przynajmniej trzymają nas trochę w niepewności, jak to dalej się potoczy.
OdpowiedzUsuńRozdział nie do opisania! ;*
Czekam na kolejny!
~Ania
Mmm... Me gusta.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że Zayn sie w niej zakocha lub Którys z Chłopaków ;) czekam na nastepny xx
OdpowiedzUsuńJest swietny nie moge sie doczekac nastepnego
OdpowiedzUsuńNicе blоg here! Alѕо уouг wеbsite loads up very
OdpowiedzUsuńfast! What web hoѕt are you uѕing?
Can I get yοuг аffilіate link to уοuг host?
I wiѕh my ωeb site loаԁed up aѕ fast as yours lol
Here is my web blog loans for bad credit
Hey vеrу niсе blog!
OdpowiedzUsuńMy site :: personal loans
This site waѕ... how do I say it? Rеlevant!
OdpowiedzUsuń! Finallу I have found something thаt helped me.
Mаny thankѕ!
My blog post - payday loans
Also see my web page: payday loans
Hi, this weekend is fastidious in favor of mе, because this pоint
OdpowiedzUsuńin time i am rеaԁing this wonderful educatіonal articlе here at my
house.
my blog; payday loans
It's fantastic that you are getting ideas from this article as well as from our dialogue made at this time.
OdpowiedzUsuńMy blog :: payday loans
cοnstantly i used tο read ѕmaller content that
OdpowiedzUsuńalso clear their motivе, and that is also hаρpenіng wіth thіs paragraph which I
аm reading at this plаce.
Cheсk out my websitе :: payday loans