piątek, 5 października 2012

Rozdział 4

     Siedziałam ze spuszczoną głową. Słuchałam, jak Paul darł się po nas, że jesteśmy nieodpowiedzialnymi, bezmyślnymi, głupimi dzieciakami. W żołądku czułam ogromny ucisk. Identyczny, jak ten, gdy stałam przygnieciona jego ciałem do ściany. Manager wysuwał hipotezy i tezy na temat naszej przyszłości. Mojej i jego... Chciałam się bronić. Krzyknąć, żeby zostawili mnie i Nemi w spokoju, że damy sobie bez nich radę, ale nie potrafiłam. Jakaś siła nakazywała mi siedzieć cicho - potulnie, jak baranek - i słuchać wywodów Paul'a. Zayn też nie próbował się bronić. Może nie chciał, może uważał to za bezsensowne. Furia w jaką wpadł ten mężczyzna była tak wielka, że jakikolwiek głos sprzeciwu jego woli mógł zakończyć się tragicznie. Bardzo tragicznie, jak moja sytuacja. Połączymy was. - podsumował, gdy się uspokoił. Nadal jednak nerwowo krążył po przyczepie. Wydano na mnie wyrok, na Noemi też...
     Zaraz przyjedzie auto, które zabierze nas i nasze rzeczy do nowego domu. Nie jest tego dużo, ale... Ostatnią noc tutaj przepłakałam. Jak mam zostawić panią Margaret i wszystkie inne matki mieszkające ze mną? Jak mam opuścić ten malutki pokoik na pierwszym piętrze i już nigdy do niego nie wrócić? Rozstać się z kremową tapetą w lilie, łóżkiem z metalową ramą i oknem? Tym oknem przez które widziałam każdy wschód słońca w tym mieście? Jak zapomnieć o istnieniu tego miesjca i jego mieszkańców? Nemi pomrukuje w nosidełku. Nie zdaje sobie sprawy z tego co się dzieje, że jej mama przeżywa właśnie najgorsze chwile swoje życia. Biały wan zatrzymał się na chodniku. Pora się zbierać. Pan Brown zaraz przyjdzie po pierwsze kartony. A gdyby schować się w jednym z nich i uniknąć pożegnania? Nie...

     To nie jest dom. To jakaś supernowoczesna willa z ośmioma sypialniami, czterema łazienkami i basenem. Mam tu mieszkać? Ten dom nie ma duszy, brak w nim życia, szczęścia... Przytłaczają mnie czarne ściany. Boję wielkich luster powieszonych prawie wszędzie. Tutaj nie ma kwiatów. Ani jednej marnej sadzonki bazylii w kuchni. Pustka. Dom bez życia to nie dom. Nie potrafię tutaj żyć. Oddajcie mi mój stary pokój. Beżową tapetę i parapet z doniczkami. Byle nie to...
     Przywitał mnie chłodnym spojrzeniem. Stałam po środku salonu z niedowierzaniem rozglądając się w około, aż napotkałam jego. Stał przy jakimś przejściu i patrzył się na mnie obojętnie. Mijali nas ludzie od przeprowadzek, którzy przenosili pudła z moimi rzeczami do pokoju. W ogóle ich nie zauważaliśmy. Staliśmy obserwując się nawzajem czekając na jakakolwiek reakcje. Z odsieczą przybyła Noemi. Zaczęła płakać. Natychmiast postawiłam nosidełko na ziemi, sama siadając obok. Rozpięłam dziewczynkę z pasów i wzięłam na ręce. Mimowolnie uśmiechnęłam się. Wstałam powoli i ponownie spojrzałam na niego. Już się nie patrzył. Poszedł sobie...
     Mam z nim mieszkać, mam wyjść za niego... Paul zdurniał do reszty. A ja jestem jego marionetką...
***
Ale wy się macie ze mną dobrze! Dwa rozdziały w ciągu tygodnia? Toż to cud! Pisałyście, że rozdziały mogły by być dłuższe. No cóż... Jest takie prawo, że skoro mamy jedno to z drugiego musimy zrezygnować. I tak na korzyść częstszych rozdziałów są one krótsze. Z resztą one z założenia miały takie być! Mam jednak nadzieję, że moje widzimisię wam nie przeszkadza.
Myślę, że zrozumiałyście/liście(jeśli takowi są) o co chodzi w tej części. Jeśli nie to piszcie, ale teraz nie chcę pisać tego tak wprost, bo po prostu nie! Jeden komentarz ze skargą, a ja już opisuję!
Podtrzymuję moją wcześniejszą prośbę o podpisywaniu się imieniem. Dziękuję ;)
Pozdrawiam!

11 komentarzy:

  1. Oj, Ollie... Ale my się mamy z tobą dobrze ... świetny rozdział taki ... no właśnie... jak to opisać? Zobacz! - aż mnie zatkało. Ollie ty na mnie naprawdę źle działasz, przecież All zawsze wie co powiedzieć!
    no prawie -.-

    OdpowiedzUsuń
  2. Mamy się z Tobą bardzo dobrze! ;) Skoro dodajesz 2 rozdziały tygodniowo to nie muszę być one dłuższe. Przynajmniej trzymają nas trochę w niepewności, jak to dalej się potoczy.
    Rozdział nie do opisania! ;*
    Czekam na kolejny!

    ~Ania

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieje że Zayn sie w niej zakocha lub Którys z Chłopaków ;) czekam na nastepny xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest swietny nie moge sie doczekac nastepnego

    OdpowiedzUsuń
  5. Nicе blоg here! Alѕо уouг wеbsite loads up very
    fast! What web hoѕt are you uѕing?

    Can I get yοuг аffilіate link to уοuг host?
    I wiѕh my ωeb site loаԁed up aѕ fast as yours lol
    Here is my web blog loans for bad credit

    OdpowiedzUsuń
  6. Hey vеrу niсе blog!


    My site :: personal loans

    OdpowiedzUsuń
  7. This site waѕ... how do I say it? Rеlevant!
    ! Finallу I have found something thаt helped me.
    Mаny thankѕ!

    My blog post - payday loans
    Also see my web page: payday loans

    OdpowiedzUsuń
  8. Hi, this weekend is fastidious in favor of mе, because this pоint
    in time i am rеaԁing this wonderful educatіonal articlе here at my
    house.

    my blog; payday loans

    OdpowiedzUsuń
  9. It's fantastic that you are getting ideas from this article as well as from our dialogue made at this time.

    My blog :: payday loans

    OdpowiedzUsuń
  10. cοnstantly i used tο read ѕmaller content that
    also clear their motivе, and that is also hаρpenіng wіth thіs paragraph which I
    аm reading at this plаce.

    Cheсk out my websitе :: payday loans

    OdpowiedzUsuń

Trzeba mieć w sobie wiele miłości, aby nasza krytyka skierowana przeciwko innemu człowiekowi wyszła mu na dobre.