Punktualnie o jedenastej do salonu, w którym właśnie mnie przygotowywano, wszedł Paul. Minę miał raczej niemrawą, nerwowo poprawiał krawat. Obserwowałam go z ciekawością, bo bardziej interesujące niż trzy kobiety biegające wokół ciebie z różnymi dziwnymi przyrządami. No młoda! - rzucił pokrzepiająco w moją stronę. - Trochę głupio, że muszę cię o to prosić, ale... - położył mi na kolanach kartkę. Zaśmiałam się bezgłośnie i chwyciłam do ręki podamy mi długopis. Moment i widniał ni nim mój podpis. Świetnie! - zakrzyknął triumfalnie odbierając intercyzę. - To nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć powodzenia. - poklepał mnie po ramieniu i wyszedł, a mnie od razu otoczyła chmara kosmetyczek, fryzjerek, makijażystek i Bóg jeden wie czego jeszcze.
Tu jacyś starsi państwo, tu kilka nastolatek, tam pani Margaret z Noemi na rękach, a obok niej mój brat. Za Spencerem rodzice... Nie wierzę, że przyszli. Po przeciwległej stronie cztery rozpoznawalne twarze i równie znajome dwie dziewczyny. Gdzieś w tym tłumie znalazł się i Paul, nawet Greorge. A dziesięć, może piętnaście metrów ode mnie stał mężczyzna w czarnym, idealnie skrojonym garniturze, śnieżnobiałej koszuli i krawacie. Włosy miał ułożone, jak zawsze, lecz oczy błyszczały jakimś dziwnym blaskiem. Ogolił się nawet! On, czyli Zayn...
Robiąc pierwsze kroki czułam, jak trzęsą mi się nogi. Jestem pewna, że było to widać nawet przez długą suknię. Będąc już w połowie drogi Zayn odwrócił się przodem do mnie i to w jakiś nieznany mi sposób sprawiło, że mój krok zrobił się jakby pewniejszy. Stojąc już obok i czując jego wzrok na mnie w ogóle się nie stresowałam. Co miało być to będzie. Zgodziliśmy się na wszystko, na całe osiem lat wspólnego życia. Dopiero, gdy kapłan kazał podać nam sobie prawe dłonie, a potem owinął je stułą zaczęłam się zastanawiać, czy mam jeszcze jakieś szanse? Czy Spencer jest jeszcze w stanie mnie uratować? Czy na prawdę tego chcę? I w tedy zadano mi te zasadnicze pytanie i podłożono mikrofon przed usta. Zrobiłam kilka płytkich oddechów patrząc wystraszona to na chłopaka, to na boki, aż w końcu wypuściłam z siebie dwa słowa: Tak, chcę. Wszyscy zgromadzeni, jakby odetchnęli z ulgą, Zayn z resztą też. Jemu ta i wszystkie inne regułki przychodziły bardzo łatwo. Wypowiadał je sucho, zupełnie wyprany z uczuć, jedyne co potrafiłam odczytać z mowy jego ciała były te błyszczące oczy wpatrzone we mnie przez całą ceremonię. Nadszedł ten czas! Ten, czyli zakończenie i ostatnie polecenie kapłana. Możesz pocałować pannę młodą. - powiedział starszy mężczyzna uśmiechając się serdecznie. Wtem strach wrócił na nowo. Zayn złapał delikatnie moje palce, przyciągając mnie do niego i złożył na moich ustach delikatny pocałunek. Całkiem inny niż ten sprzed roku i sprzed kilku miesięcy.
Wesele odbywało się w bardzo drogiej restauracji. Stoły nakryte były białymi obrusami i pięknie przystrojone, co chwile kelnerzy wnosili na nie coraz to nowe pyszności. Za niskiej scenie grał jakiś jazzowy zespół. Całkiem przyjemna muzyka. My siedzieliśmy przy jednym okrągłym stole wraz z naszymi rodzicami i świadkami, czyli Niallem i jedną z sióstr Zayn'a. Za nic w świecie nie potrafiłam zapamiętać ich imion. Od pół godziny szukałam wzrokiem Spencer'a. Postanowiłam poszukać go na sali i wielkim balkonie. Moje przypuszczenia okazały się być słuszne, bo właśnie tam go znalazłam. Stał oparty o balustradę i palił papierosa. Od kiedy palisz? - spytałam. To było śmiertelnie poważne pytanie. Odpowiedział mi ciszą. Przystanęłam obok niego. Cam, masz mi za złe, że ci nie pomogłem? - odezwał się po chwili. Zastanowiłam się. Nie. - odparłam. Jeszcze tylko osiem lat. - zaśmiałam się, a on zrzucił z balustrady peta. Przeprowadzam się do Londynu. - szepnął. Spojrzałam na niego oszołomiona, po czym mocno się w niego wtuliłam.
Poproszono mnie na parkiet. Okazało się, że musimy z Zayn'em zatańczyć pierwszy taniec. Problem w tym, że nie umiem tańczyć. Przyjęliśmy pozycję tańca - przytulańca rodem z szkolnej dyskoteki. Czułam się okropnie skrępowana jego rękami spoczywającymi na moich biodrach i ustami przy uchu. Nie umiem tańczyć w parze. - szepnął. Ja również. - odparłam. Stresujesz się? - spytał. Nie odpowiedziałam, a on po prostu przycisnął mnie bardziej do siebie. Ta cała Margaret, zabrała Noemi do siebie. - powiedział, co bardzo mnie zdziwiło. Teraz to Noemi, a nie to dziecko. Wiem, sama jej kazałam. - mruknęłam. Szkoda, bo liczyłem na rodzinne zdjęcie. - w tym momencie muzyka skończyła się, a my odkleiliśmy się od siebie.
Przedstawienie zakończyliśmy około drugiej w nocy, gdy ostatni goście opuścili salę. Zastałam tylko ja, Zayn i jego przyjaciele. Byli już kompletnie pijani i urządzili sobie bitwę na balony i serpentyny. Biegali i śmiali się, jak małe dzieci obrzucając dekoracjami. W końcu jeden trafił we mnie. Złapałam go w ręce, po czym zaserwowałam nim w stronę walczących. Cam, chodź do nas! - zawołał jeden z nich, a reszta poparła jego propozycję. Wstałam poprawiając gorset i zerwałam z sufitu kilka zwisających serpentyn i balonów. Chłopcy oto czyli mnie ze wszystkich stron, a ja zacięcie się broniłam, aż nagle ktoś nie przerzucił mnie sobie przez ramię i zaczął obracać mną dookoła. Zostawcie moją żonę! - krzyczał i w tedy domyśliłam się kto mnie dźwiga. Musimy zaliczyć jeszcze jeden punkt tej nocy. - poinformował dumnie. Noc poślubną. - oświadczył, po czym nadal niosąc mnie na swoim ramieniu podążył w stronę tylnego wyjścia, gdzie miała czekać na nas limuzyna.
***
Myślałam, że ten tydzień będzie lepiej wyglądał i się na mnie nie zawiedziecie, ale wyszło, jak wyszło. Złapałam lenia, który puścił dopiero teraz... Pseplasam?
Jeśli komentujecie to sprawdzajcie potem, czy Wam czasem nie odpowiedziałam, bo ja lubię sobie z Wami podyskutować o życiu. Prawda Gabby? I wreszcie doczekaliście się tego zasranego ślubu :)
Całuję w czółko!
Wielbię! :D
OdpowiedzUsuńCzytam tego bloga od wczoraj. Strasznie mnie wciągnął, nie wiedziałam, że można tak dobrze pisać i mieć tak dobrą tematykę. Podoba mi się twój pomysł co do zdjęć, fabuły, ogólnie wszystkiego ^.^ Ten blog ma jeszcze większą wartość, bo idealnie dobrałaś męskiego bohatera. 3/4 osób wybrałoby Harry`ego (co nie jest złe) :)
Jest to jeden z nielicznych blogów, który tak mi się spodobał (chyba się powtarzam :D).
Liczę na kolejny rozdział, bo noc poślubna ^.^ (czyt. po cichu chciałabym, żeby COŚ się działo :D).
~ Charlotte M.
Ojejku! Bardzo mi miło :) I podziwiam, że chciało ci się jednego dnia przeczytać wszystkie rozdziały. Ja bym na wstępnie zrezygnowała (jeśli chodzi o czytanie to u mnie z tym ciężko).
UsuńWybrałam Zayn'a bo on wygląda na takiego niegrzecznego chłopaka i nie mam wyrzutów sumienia, że to tak jakby to brzydko powiedzieć zeszmaciłam. Witaj wśród ogóreczków Charlotte M. ! :)
No nareszcie!
OdpowiedzUsuńTaki beznadziejny dzień, tydzień, miesiąc ... Chociaż twój rozdział mi poprawił humor!
Powiedz mi Ollie, co ty knujesz? Noc poślubna? Tego się nie spodziewałam..
Www.catsbooksandally.blogspot.com <--- może by ktoś zajrzał? Chcę w końcu dodać imagin dla Ollie :)
Bo wiesz ja tak naprawdę złym człowieczkiem jestem! i mam bardzo niecne plany co do tego świata. Co ja gadam?! Co do tej galaktyki!
UsuńOllie O.o
UsuńJestem bardzo ciekawa co to za "niecna plany"! Czy to właśnie dlatego zbierasz na czołg? ;D
Zaczęła rozglądać się dookoła z głupim uśmieszkiem, po czym szepnęła: Nie mów Obamie...
UsuńAni Obama ani Putin nic się nie dowiedzą ... ;D
UsuńAle to od Putina mam kupić/dostać ten czołg!
UsuńJejku, ale mi się podoba ten rozdział. Czytam go już któryś raz i nie mogę przestać.
OdpowiedzUsuńZayn chciał zdjęcie rodzinne. I ten tekst "Zostawcie moją żonę!"...ach
Uuu noc poślubna :)
Czyżby trafił mi się mały zboczuch? ^^
UsuńA czy to źle ? :D
Usuń-_- No cóż... Jedyna nie jesteś.
UsuńSuper blog! Jest taki... Inny, intrygujący. Podoba mi się!
OdpowiedzUsuńLu
Czy mogłabyś tak łaskawie NIE przerywać w takich momentach ?! ;)Rozdział świetny ! I ten cały ślub - awwww. Gdyby ktoś im przerwał to bym Cię chyba zabiła :D
OdpowiedzUsuńWiesz, przerwać go miał Spencer, ale coś chłopaczkowi nie wypaliło i usiadł biedny w tej ławce, a potem wstydził się siostrze na oczy pokazać. Oj Spenc...
UsuńOj, kochana, kochana, czy ja już wspominałam, że uwielbiam to w jaki sposób piszesz? Pewnie tak ;) Ale będę to powtarzać do znudzenia :D
OdpowiedzUsuńW pewien cudowny i całkiem niewyjaśniony dla mnie sposób przekazujesz wszystkie emocje bohaterów-to wielgaśny plus :)
Cała ceremonia bajkowa, tylko, czy to ich życie przestanie być jedynie przedstawieniem i zacznie być bajkowe i zarazem prawdziwe..?
Czekam na kolejny i życzę Tobie ogromnych pokładów weny, żebyś tu nam pisała i pisała :)
Cudowny i niewyjaśniony? Zawsze, gdy ktoś pisze mi coś w tym stylu czuje się, jak gdybym oglądała archiwum X. Boję się, jak cholera, a za razem jestem ciekawa co będzie dalej!
UsuńWydaje mi się, że o to właśnie chodzi, że te ich życie jest takim przedstawieniem. Dla prasy, mediów, dla siebie nawzajem. Ale co będzie dalej? Nawet ja nie wiem :P
O mamusiu, kocham jak piszesz. Fenomenalnie, FENOMENALNIE ! Brak mi słów, nie gniewaj się za króciutki komentarz.
OdpowiedzUsuńCałuję mocno Cam x
~ Dominikaa ♥
A mnie to już nie pocałujesz? ;(
UsuńTo dla Ciebie, kochana ♥
Usuń( inne konto, sorki :D )
Omomomm ;D
OdpowiedzUsuńJak zwykle świetny rozdział ;D
Szczerze powiedziawszy wchodzę na tego bloga parę razu na dzień i sprawdzam czy nie ma nowego rozdziału ;D
Pozdrawiam i życzę weny ;D
Gabi x DD
Ojojoj! To ja już się martwię, jak wygląda twoja historia przeglądarki?!
UsuńOh tak ;3 Ślub opisałaś BOSKO ! Sama bym chciała taki mieć tyle *.* Ohh.. mój dzień jest dzisiaj udany prócz tego, że brat mnie uderzył psychol jeden -,- tata za to, chce go wyjebać z domu (cóż jak się jest 25-cio letnim pasożytem to się nie dziwie). Rozdział świetny ! Tak jakoś mnie natchnęło wejść i zobaczyć czy nie ma nowego rozdziału i proszę ! Jest :D Czekam na kolejny ;) Ciekawe czy coś się wydarzy na tej nocy poślubnej :)
OdpowiedzUsuńGabi.
Kolejny zboczeniec! Namnażacie się w intrygującym tempie! Tylko noc poślub i noc poślubna!
UsuńPowiedź bratu, że jak Ollie dostanie wreszcie ten czołg od Putina to się z nim policzy za maltretowanie mi Gabi!
genialny rozdział ! oni muszą sie zakochać w sobie MUSZĄ !! xx
OdpowiedzUsuńA może nie, co? ^^
UsuńKocham! I ta ostatnia scena gdy ją przerzucił *_* Kiedy następny rozdział ?? Nie każ nam czekać :))
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie live-while-we-are-youngg-blogspot.com
Hmmm.. Wydawało mi sie że "noc poślubną" to oni już mają za sobą... ;D czekam niecierpliwie na CD! Szybki CD! ;) <3 XD
OdpowiedzUsuńOch! Wy męczycie tę noc poślubną i męczycie! Zmieńcie płytę, co? :)
Usuń