niedziela, 8 czerwca 2014

The End

Nie sądzę bym dokończyła wyznanych w najbliższym i dalszym czasie, więc postanowiłam napisać takie sprostowanie historii i zdradzić pewne pozawątkowe tajemnice.
Bawcie się dobrze. 
Będę na innych blogach.
Aczkolwiek dziękuję każdemu kto kiedykolwiek się tu pojawił.
Pamiętam o Was.

     Jak widzę Cam? Jest bardzo ładna, ma bladą cerę, ciemne włosy i wielkie smutne oczy. Te oczy często rozglądają się na boki na swoich rozmówców, szczególnie gdy jest ich kilku. Cam ma to szczęście, że nie tyje. Tak, jak w każdej książce, tak i ja wyidealizowałam jej zewnętrzną postać. Co nie dotyczy tej wewnętrznej.
     W szkole nie powodziło jej się najgorzej. Miała swoich znajomych z klasy, lecz więcej czasu spędzała z przyjaciółmi brata. Oboje Blackburnowie byli w szkole lubiani i uchodzili za zgrane rodzeństwo. Spencer był uczniem idealnym. Wykazywał się talentem w każdej możliwej dziedzinie, tym samym deklasując we wszystkim siostrę. Cam to nie przeszkadzało. Nauczyła się cicho żyć w cieniu brata i w sumie ten układ jej odpowiadał. 
     Nie sposób powiedzieć, które dziecko było w domu bardziej kochane. Codzienną opieką nad domownikami przejęła matka rodzeństwa, lecz nad wszystkimi pieczę sprawował ojciec. Nie był on człowiekiem szczególnie uczuciowym. Zajęty był prowadzeniem sklepu, potem sieci sklepów, następnie wkręcił się w lokalną politykę i niebezpieczne kochanki. Pani Blackburn piekła ciasta, śpiewała kołysanki i naklejała plastry. Jakież było zdziwienie Cam, gdy wyrzuciła ją z domu.
     Cammile ukrywała ciążę przez dłuższy czas, lecz po namowach Spencera i jego zapewnieniach, że z nią zostanie, powiedziała rodzicom. Efekt był zupełnie spodziewany - wielka kłótnia z wyzwiskami. Lecz ani Spenc, ani Cam nie  dopuszczali do siebie takiej myśli, żeby rodzice zarządzili natychmiastową wyprowadzkę ciężarnej. Spencer widział jak bezwzględni są rodzice i czuł się rozdarty. Z jednej strony chciał pomóc swojej siostrze tak, jak robił to zawsze. Z drugiej - miał wreszcie okazję by wkupić się w łaski ojca i zyskać jego szacunek. Że to on jest lepszym dzieckiem. Wybrał drugą opcję. Jednakże Cammile została zapewniona braterskiej miłości.
     Dziewczyna postanowiła wyjechać. Nie mogła zostać w małym Lovestoft, gdzie każdy ją znał, a ona znała każdego. Chciała zacząć z czystą kartą w miejscu, gdzie mogła by stworzyć swoją nową legendę. Nigdy nie zwiedzony Londyn stał się jej celem.
     Drobne oszczędności starczyły na bilet autokarowy do stolicy i kilka przejazdów metrem. Znalazła Dom nastoletniej matki, ale po tygodniu spędzonym tam, postanowiła się wynieść. Otoczona zewsząd dziewczynami z uzależnieniami, bez celu, marnujące życie swoje i swojego dziecka dobijały ją i sprawiały, że źle się tam czuła. Trafiła do innej placówki, gdzie była jedyną niepełnoletnią podopieczną. Nie był to raj, lecz lepszy o wiele bardziej od poprzedniego lokum. Od jednej z matek dowiedziała się o pewnej pani Margaret, która ma ponoć wolne miejsce idealne dla młodej ciężarnej. Dwa miesiące przed rozwiązaniem znalazła się w najbezpieczniejszym miejscu w jakim kiedykolwiek była.
     Dalej historię znamy.
***
     Zaynowi wiele razy zdawało się, że widział na ulicy dziewczynę z planu filmowego. Może i jego umysł nie był wtedy do końca trzeźwy, a jej twarz nie była mu do końca wyraźna. Nikomu nie powiedział, co stało się tamtej nocy w namiocie. On sam ledwo to pamiętał i czasem wydawało mu się, że nic się jednak nie stało. Siadał przy stole, wyjmował coś do rysowania i starał się odwzorować jej wizerunek. Gdyby tak mógł ją znów zobaczyć.
     Tego dnia w parku znalazł się przypadkiem. Chciał skrócić sobie drogę. A odnalazł swoją dziewczynę z namiotu.
     Nie chciał się do tego przyznać, ale bardzo cieszył go pomysł ze ślubem. Nie zdawał sobie sprawy, że później go to przerośnie i będzie uciekał z domu, byleby dalej od Cam i Noemi. Wierzył, że będzie ją miał, a to co do tej pory, zupełnie nieświadomie, robiła z jego umysłem, nie wyparuje. Każdy się myli.
     Zdał sobie sprawę ile ma lat i jakie życie do tej pory prowadził. Że ślub doprowadził do tego, że nie ma kontaktu z rodziną, ma problemy z prasą, nie wysypia się. A potem zamiast całą winę zwalić na Cam, zwalił na siebie. I kochał swoją żonę.
***
     Gdy urodziło się ich drugie dziecko, Cammile wszystko przerosło. Podczas pierwszej ciąży była sama. Nikt jej nie pomagał. Nauczyła się samodzielności i odpowiedzialności. Lubiła spędzać czas tylko z Noemi, lubiła ją nosić na rękach, oglądać, uczyć nowych rzeczy. Gdy pojawił się Charis było inaczej. Był Zayn i Spencer i czwórka wujaszków. I dziadkowie i ciotki i kuzynki. I nagle Cam przestała być potrzebna. Jej dziecko zostało jej odebrane przez wszystkich innych. Nie spotkała się z czymś takim. Sama została wychowana jedynie przez jedną osobę. Nie potrafiła sobie poradzić z tym, że ktoś ją wyręcza. Że i Noemi została wciągnięta to grona wspólnego wychowywania. Cammile zapłakała tylko raz i podjęła tylko jedną, nieodwołalną decyzję o wyjeździe. 
     Pomijając też fakt zmieniającego się ciała, zapracowaniu Zayna, przeprowadzki, presji i sławy.

12 komentarzy:

  1. Koniec? ;c
    Będę tęsknić za tym opowiadaniem!
    Trudno, trzeba będzie żyć dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. mam jeszcze pytanie :>
    czy Cam w końcu była bu z Zaynem ? :(
    bardzo mi przykro że to koniec bo historia była wspaniała!

    OdpowiedzUsuń
  3. Oczywiscie! Wrocilaby do niego w podskokach!

    OdpowiedzUsuń
  4. Smutno mi... Nie pomyślała bym, że kiedykolwiek nas zostawisz... No ale co mówi się trudno mam tylko nadzieje, że kiedyś wrócisz do nas, do tej historii i ja dokończysz. Zakochałam się w twojej twórczości <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Wielka szkoda, że kończysz to opowiadanie, było genialne. Rzadko która historia pisana przez polkę jest tak dobra. Mimo wszystko dziękuję za to opowiadanie, było wspaniałe :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mi pzykro,że to już koniec. Czekałam na to,co się stanie bardzo długo,a tu taka niespodzianka. Mama tylko 4 ulubiona polskie opowiadania i twoje jest jednym z nich. Inne nie są tak dobre. Szkoda,że to już koniec... Tak czy inaczej dziekuję Ci, za to,że podzieliłaś się z nami swoim talentem. Twoje opowiadanie było wspaniałe i bardzo się cieszę,że miałam okazję go czytać. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zbierałam się, żeby przeczytać ten epilog bardzo długo. Jakoś tak ... nie. I przyznam, że dla mniej lepiej by było, gdyby wyznani skończyli się po pierwszej części. Serio.
    W drugiej części ani nie podobała mi się Cam, ani nic szczególnie mnie nie zachwyciło, tak jak dosłownie "porwała" mnie pierwsza. Pamiętam jak i ja, i Misia przeżywałyśmy losy naszej Cam i naszego Zayna, i jak czekałam na każdy rozdział. Tutaj tej magii nie było.
    Nie ma co się rozpisywać, nie mam zbyt dużo do powiedzenia. Trochę mnie zawiodła ta druga część i Twój brak czasu. Oczywiście rozumiem, że blog nie jest najważniejszy na świecie, sama wiem, że są pewne priorytety i o nic Cię nie obwiniam kochana, po prostu chciałabym nadal czytać Twoją twórczość, bo jestem pewna, że nadal coś tam tworzysz ;D
    Mimo to, uważam, że wyznani to najlepsze fanfiction jakie przeczytałam.
    Wysłałam Ci coś tam jakiś czas temu na maila ;D

    Ściskam i całuję kochana i mam nadzieje, że za jakiś czas wrócisz do nas z nową energią!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. No cóż, przeczytałam ten epilog już jakiś czas temu ale nie wiedziałam, co mam Ci napisać w tym komentarzu. Druga część wyznanych mi się nie podobała. Cam w Australii, Zayn sam z dziećmi, próbujący pogodzić karierę z rodziną... To mi jakoś nie szło. Zakończenie też jest dość dziwne. Ucieczka to raczej nie w jej stylu. Do tego rozdziały pojawiały się co miesiąc lub nawet rzadziej, dlatego powli gubiłam wątek i musiałam się cofać do poprzednich, żeby dokładnie przypomnieć sobie o co chodzi. Mimo to miałam nadzieję, że przez wakacje znajdziesz więcej czasu, wena Cię nawiedzi, całe to opowiadanie się ożywi i znowu będzie jak dawniej, czyli Ollie pisząca rozdziały co 3 dni i ja sprawdzająca Bloggera co 10 minut ;) No niestety życie nie jest takie kolorowe, a szkoooda. Rozumiem też, że życie jest ważniejsze od bloga i pewnie na Twoim miejscu postąpiłabym tak samo, lecz to nie zmienia faktu, że jestem troszkę rozczarowana.

    Uwielbiałam tego FF i Twój styl pisania. Był taki płynny (?), ciągły i nie robiłaś tylu tych durnych dialogów, które podobają mi się tylko na jednym blogu, a pozostałym w ogóle są do okropne. To był najlepiej pisany blog, którego kiedykolwiek czytałam !!!

    Wrócę tu pewnie niedługo i przeczytam wszystko jeszcze raz :) Kocham Cię mocno ananasku :* <3333 Nie zapomnij o nie nigdy, nigdy :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Anna – szesnastolatka, która za wszelką cenę chce się zakochać. Po przeprowadzce do Londynu jest zagubiona. Kto pomoże jej zaklimatyzować się?

    Zayn – tajemniczy chłopak ze szpitala. Kim jest? Co kryje? Co jest w nim takiego szczególnego? Czy tylko Anna widzi w nim doświadczonego przez los chłopaka, który potrzebuje pomocy?

    Zapraszam : http://because-dreams-come-true.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Trzeba mieć w sobie wiele miłości, aby nasza krytyka skierowana przeciwko innemu człowiekowi wyszła mu na dobre.